ZaKotem napisał(a): No ale prezydent Clinton swoim seksem bez zaciągania się wywołał skandal, zgorszenie i zażenowanie własnych wyborców. A to, że prezydent Jefferson pieprzył swoje niewolnice, nikogo nie gorszyło. Bo przecież każdy, kogo było stać, tak robił. I to właśnie pokazuje kierunek, w jakim zmierza moralność publiczna - publiczna, a nie głoszona przez proroków i filozofów.
Oj z tym "nikogo nie gorszyło" to bym się ni zgodził. Choć być może większe oburzenie niż samo pieprzenie miał fakt, że Jefferson traktował Sally jako konkubinę, miał z nią syna a nawet zabierał na podróże do Francji obok swoich małżeńskich córek. Jego przeciwnicy polityczni próbowali mu z tego utkać aferę, ale owszem, aż tak daleko jak u Clintona z tym nie zaszli.
https://historykon.pl/nowe/niewolnica-th...effersona/
Cytat:Wykształcone uniwersytutki, takie jak ta opisana przez Ninny Camacho, są ich współczesnym odpowiednikiem.
Och nie, brakuje jednak ważnego elementu akceptacji społecznej. Uniwersytutki kryją się ze swoją "profesją" przed społeczeństwem. To już prędzej aktorki porno, przynajmniej niektóre, mają pod tym względem lepiej. Choć pod względem czynności, które wykonywały za pieniądze, niejedna "na skali lumbera" pewnie też się zeszmaciła.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

