Lampart napisał(a):....ale ja jestem typem badacza, bardzo lubię eksperymenty społeczne i sprawdzanie czyichś reakcji więc...To masz metodę Tgc
Tgc napisał(a):Pierwsza randka to obowiazkowo lawka w parku i wodka. Zrzucacie sie po polowie, chyba ze chcesz byc szarmancki to facet stawia wodke, a kobieta popitke i zagryzke.
Lampart napisał(a):Ojjj, odpada takie coś, musi być kulturka. Ale trunki jakieś będą. Na odwagę.O kolego, i tu się mylisz. TGP przedstawił metodę nie tylko uświęconą tradycją, ale również skuteczną, co potwierdzi wielu. Nie jest ważna jakaś tam „kulturka”, nie to co by ktoś tam chciał i sobie wymarzył - teatr, kolacja, świece…, a to co zrobić należy - podporządkować się normom, wzorom i wartościom powszechnie uznawanym za właściwe – Kultura, pełną gębą!
Jeszcze dodam od siebie drugi, gotowy do wykorzystania modus vivendi. Oba sposoby są różne co do formy lecz równorzędne co do zasady i skuteczności. Wyczytałem to dawno temu w antologii poezji polskiej, ale już nie pamiętam wydawnictwa. Tekst był dość popularny i różnie interpretowany przez najznakomitszych balladzistów polskiej poezji śpiewanej – na scenie i poza sceną. A tak to leciało:
Poszedłem z małą na molo
Saszeta pełna, relax, full, uderzam w solo
Uraczyłem małą zimną coca-colą
A ona mnie mentolowym Marlboro
Zgrywam ekspert, ekspert dżentelmena
Polecę wierszem, pełen czad, tak jest wena, wena
Teraz na serio mam ci coś do powiedzenia
W moim ritmo na tylnich siedzeniach
W załączeniu filmik, a jak ktoś nie obejrzy – jego strata
https://www.youtube.com/watch?v=b6Gdg9hhOas

