No a jednak da się czytać ten temat na trzeźwo.
ZaKotem napisał(a): Skoro poligamia i płacenie kobietom są ze sobą koniecznie związane (przynajmniej statystycznie), to kto dyskryminuje prostytutki, ten dyskryminuje poligamię. A taka dyskryminacja jest szkodliwa społecznie, tak samo jak gejofobia. Gejofobia tworzy kryptogejów, którzy sami są nieszczęśliwi i krzywdzą swych partnerów, a "poligamofobia" wywiera nacisk na poligamistów, żeby się "ustatkowali" - no i niektórzy to robią, a potem, jak koledzy Lamparta, nie mogą się powstrzymać przed puszczaniem się i robieniem swoich małżonków w buca. Kultura wolnej miłości, według której słuszne i sprawiedliwe jest każde dobrowolne ciurlanie się z kim się chce, zapobiega powstawaniu takich pseudo-rodzin.Różnie jest. Niektórzy goście wychodzą właśnie z takim założeniem, że będzie stała partnerka i ciurlanie na boku. Tego kulturą nie poligamiofobiczną nie zmienisz. Taki układ przy niskich moralnych standardach jest po prostu dla wielu wygodny.
lumberjack napisał(a): Ciekawe na ile prostytucja jest takim naprawdę dobrowolnym zajęciem (coś mi intuicja mówi, że takich prawdziwych prostytutek "z powołania" może być tyle samo ilu księży), a na ile zjawiskiem wynikającym z upadku człowieka i wykorzystywania tegoż upadku przez klientów owych prostych tutek.A to inny aspekt. Prostytucja ma szeroką szarą a także czarną strefę. Panie z powołania to może być mniejszość. W sektorze "luksusowym", "na telefon" to może i dominują, ale w "burdelowym" i "latarniowym" musi być dużo więcej złamanych przez życie desperatek, a też zwykłego kryminału.
lumberjack napisał(a): Ok - no to właśnie mówię, że to dobra robota dla osób leniwych, które zamiast małych pieniędzy i zachowania godności wolą mieć godność utraconą, zszarganą opinię i wiele pieniędzy.Taka specyfika - największe zyski, przy najmniejszym wkładzie własnym. Stąd też ta sfera powinna być ekstremalnie inwigilowana przez policję, bo to zbyt cenny kąsek dla różnych mafiozów np. przerzucających porwane dziewczyny z Mołdawii do Holandii.
E.T. napisał(a): Ja z tą kobietą (jest prawdopodobnie mniej więcej mojego wieku, koło 30-ki) rozmawiałem troszkę o życiu i obserwowałem ją, próbując zrozumieć dlaczego zaprasza do mieszkania i zaciąga do łóżka obcych facetów, którzy chcą jej za to zapłacić.Pytanie, czy ona ma jakiś plan na 40+. Bo wtedy to już jako luksusowa seksworkerka nie popracuje. Ma jakiś plan na przekwalifikowanie się? Bo jeśli nie to aby utrzymać poziom życia będzie trzeba się przestawić z luksusowego, drogiego detalu na byle jaki, tani hurt, a i to do czasu.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

