O to mi właśnie chodzi, że zjawisk nadprzyrodzonych nie da się zbadać czy wyjaśnić za pomocą dostępnych metod naukowych. Odnosiłem się do stwierdzenie Zefcia, że kreacjonizm to bzdura, bo nie posługuje się rzetelną metodą naukową. Nie można stwierdzić, że coś jest bzdurą, bo nie możemy tego zbadać dostępnymi metodami. Inaczej mówiąc, to że nie możemy czegoś zbadać, nie jest dowodem na bzdurność tego czegoś.
Jestem chrześcijaninem biblijnym i nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby życzyć komuś śmierci czy chcieć kogoś zabić, tylko dlatego, że nie wierzy w Boga. Podejście o jakim piszesz, bardziej kojarzy mi się z fundamentalizmem islamskim. Chociaż i niektóre odłamy chrześcijaństwa mają w swojej zamierzchłej historii niechlubne zapisy. Ale w mojej ocenie nie wynikało to z chrześcijaństwa, ale albo z totalnego niezrozumienia przekazu Jezusa, albo po prostu ze zwykłego wyrachowania, żądzy władzy i wpływów. Stawiam na to drugie.
Zgadzam się z Tobą, że im więcej czysto ludzkich instytucji w danym wyznaniu, tym bardziej zatraca się sens samego wyznania.
Jestem chrześcijaninem biblijnym i nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby życzyć komuś śmierci czy chcieć kogoś zabić, tylko dlatego, że nie wierzy w Boga. Podejście o jakim piszesz, bardziej kojarzy mi się z fundamentalizmem islamskim. Chociaż i niektóre odłamy chrześcijaństwa mają w swojej zamierzchłej historii niechlubne zapisy. Ale w mojej ocenie nie wynikało to z chrześcijaństwa, ale albo z totalnego niezrozumienia przekazu Jezusa, albo po prostu ze zwykłego wyrachowania, żądzy władzy i wpływów. Stawiam na to drugie.
Zgadzam się z Tobą, że im więcej czysto ludzkich instytucji w danym wyznaniu, tym bardziej zatraca się sens samego wyznania.

