ErgoProxy napisał(a): Jesteś chrześcijaninem biblijnym, a to oznacza, że wyznajesz jezioro ognia, w którym z woli Bożej skończy każdy nieusprawiedliwiony grzesznik. Nieważne, że tego jeziora nie czcisz (a powinieneś - bo Bóg go chce). Ważne, że je wyznajesz.
Nie wykpisz się więc, że nie życzysz nikomu śmierci doczesnej, skoro wyznajesz śmierć drugą dla niezliczonej rzeszy ludzi.
Nikomu źle nie życzę, wręcz przeciwnie. Jestem chrześcijaninem biblijnym i moim szczerym pragnieniem jest, żeby każdy człowiek w porę się nawrócił i uniknął przykrych konsekwencji.
Kiedy Bóg kazał czcić jezioro, bo jakoś nie kojarzę.
Boga mam czcić, a nie jezioro.
Osiris napisał(a):TylkoPrawda napisał(a): O to mi właśnie chodzi, że zjawisk nadprzyrodzonych nie da się zbadać czy wyjaśnić za pomocą dostępnych metod naukowych. Odnosiłem się do stwierdzenie Zefcia, że kreacjonizm to bzdura, bo nie posługuje się rzetelną metodą naukową. Nie można stwierdzić, że coś jest bzdurą, bo nie możemy tego zbadać dostępnymi metodami. Inaczej mówiąc, to że nie możemy czegoś zbadać, nie jest dowodem na bzdurność tego czegoś.Teraz udajesz, że chodziło Ci o kreacjonizm jako pogląd filozowiczny a przecież parę postów wyżej stawiałeś te bzdury na równi z teorią ewolucji, czyli traktowałeś to jako coś należącego do świata nauki. Nieładnie, nie po chrześcijańsku jest wciskanie takich kitów.
Zestawiając TE i BB z kreacjonizmem, pisałem, że i jedno i drugie jest na poziomie wiary, bo nie ma wystarczających dowodów na te naukowe teorie.

