Osiris napisał(a): Jeśli rzeczywiście większość prostytutek jest do tego zmuszana to nie widzę powodu by odmawiać im godności (cokolwiek to znaczy) i nazywać je dziwkami czy kurwami, tylko dlatego, że upadły.
Oczywiście, że masz rację. Pisałem już o tym:
lumberjack napisał(a): Druga ścieżka życiowa to pójście na łatwiznę - szybkie, duże i łatwe pieniądze w zamian za seks i utratę godności osobistej.
Wyjątkiem są kobiety porwane/przymuszane do prostytucji.
To w ogóle jest problem również natury semantycznej.
Jeśli prostytucja jest dobrowolnym aktem seksualnym w zamian za pieniądze, to na miano prostytutek zasługują wyłącznie te z powołania.
Kobiety zmuszane do prostytucji nie są więc prostytutkami tylko ofiarami przestępstw, a akty seksualne, za które pieniądze biorą ich sutenerzy, nie są prostytucją tylko gwałtem. Są to kobiety notorycznie gwałcone, a sutenerzy pobierają od klientów pieniądze za możliwość dokonania gwałtu. Za takie coś to bym chyba karał śmiercią. Takie mnie wkurwienie ogarnia jak o tym myślę. Mało to jest historii o tym jak z Polski i ogólnie ze wschodu młode dziewczyny są mamione możliwością zrobienia kariery jako modelki w agencji reklamowej, a kończą w niemieckich burdelach?
towarzyski.pelikan napisał(a): Podsumowując, prostytucja jest zjawiskiem potępianym społecznie, ponieważ:
a) Nikt normalny nie chce mieć córki kurwy
b) Ludzie chcą jak najlepiej dla swoich dzieci - czyli żeby normalną pracą zarabiały na normalne życie
E.T. napisał(a): I jakoś tak wychodzi, że to Lumbejack orzeka o tym, kto się zeszmacił, wedle tego, czy sam Lumberjack czułby się zeszmacony.
No tak. Co w tym złego?
E.T. napisał(a): Opinia wsparta o logikę "ponieważ ja bym się czuł tak, to to tobie nie wypada się czuć inaczej" to jakaś śmieszna uzurpacja.
Nie. To jest normalne podejście. Każdy ma zbiór zasad, którymi się kieruje i wedle których ocenia innych. Dla prolifea aborcjonista będzie mordercą; dla antyklerykała Kościół będzie odpowiedzialny za AIDS/HIV na całym świecie, bo na całym świecie sprzeciwia się stosowaniu prezerwatyw; dla kapitalisty nacjonalizujący cudzą własność komunista będzie złodziejem i bandytą, którego należy odstrzelić; dla wegetarianina jestem nazistą wspierającym zwierzęce obozy zagłady odpowiedzialnym za holokaust kurczaków etc.
Każdy ma swój zbiór zasad, które są miarą przy ocenie innych osób, zjawisk i zachowań. Zrozumienie tego prostego faktu pozwala mi na zrozumienie np. tego, czemu weganin nazywa mnie ścierwojadem (o co nie mam do niego żadnego żalu ani pretensji).
E.T. napisał(a): Pleciesz pierdoły o jakiejś rzekomej logice (od razu uprzedzam, że bertowe nawiązanie do kodeksu karnego jest zwyczajnie nie na temat: mówimy o czymś poczuciu zachowania godności czy upokorzenia) poczucia godności osób, których nawet nie masz zamiaru zrozumieć i zestawiasz ich przeżycia w jakiejś kulawej analogii z własną subiektywnością, żeby wystawić im ocenkę- bo możesz i nikt Ci nie zabroni!
Zaprawdę, wszyscy czekali, aż orzekniesz w sprawie!
No widzisz - nie podoba się tobie, że oceniłem zjawisko prostytucji. Nie masz zamiaru mnie zrozumieć i zestawiasz moje przemyślenia z własną subiektywnością żeby wystawić mi ocenkę osoby niepotrzebnie oceniającej prostytucję i jej wpływ na godność człowieka.
E.T. napisał(a): A no pewnie, sami se ukierunkowali. A mogli gupcy spawać- praca marzenia, a jaka kasa z tego! Każdy humanista się w tym spełni. Przecież ludzie takie decyzje podejmują jako tabula rasa...
Słabe jest to dobieranie sobie przykładów, które Ci pasują pod tezę i wyżywanie się na humanistach czy marketingu i zarządzaniu.
Kurde no, jak se wybierzesz w życiu tak będziesz miał. Nie ma co zganiać tu wszystkiego na masonów którzy zwiedli biednych niczego nieświadomych ludzi na ścieżkę zawodów i karier nikomu nie potrzebnych.
To mi się kojarzy z obwinianiem banków przez frankowiczów o to, że wzięli sobie takie kiepskie kredyty.
Nikt nikomu spluwy do głowy nie przykładał - ani przy wybieraniu kredytu ani przy wyborze studiów i kariery. A najłatwiej jest obwinić kogoś innego, otoczenie, społeczeństwo...
E.T. napisał(a): Brawo. Zdajesz sobie sprawę, że samo równanie i jego wynik są nudne i zupełnie niezaskakujące? Całe to moralizowanie o godności i szmaceniu się jest łatwiejsze nawet od dania dupy, kosztuje jeszcze mniej, a można z siebie zrobić prawego obywatela i wyrównać sobie trochę szanse względem tych, co by mogli to, czego Ty nie możesz.
Bo moralność to w pewnej mierze takie właśnie wyrównywanie szans, pozbawianie przewag wynikających z siły, pozycji...
Przepraszam, że mam poglądy i wyrażam je na forum dyskusyjnym. To bardzo głupie z mojej strony.
A prawym obywatelem nie jestem - czy jest to jakaś przeszkoda w tym, że coś mi się może nie podobać?
E.T. napisał(a): Ile w takiej sytuacji może zmienić to, że ktoś tam coś tam gada?
Nie wiem, pewnie tyle co nic. Więc czym tu się przejmować?
E.T. napisał(a): Ja we własnej pracy nie mam takiego luksusu i nie powiem pacjentowi, że śmierdzi i go nie obsłużę.
Mimo wszystko, nie obraź się, ale i tak będę uważał twoją pracę za godnościową, w przeciwieństwie do "pracy" "seksworkerki".
E.T. napisał(a): Po pierwsze mała próba, bo drugie mało (delikatnie mówiąc) konkretne te wyniki, po trzecie weź pod uwagę, że depresja to w ogóle jest dość częsta przypadłość i częściej występująca u kobiet, po czwarte jeśli mówimy o problemach zdrowotnych u prostytutek w wieku 18-61, to wyniki te niewiele mówią o ryzyku wiążącym się z prostytucją dzisiaj.
Racja. Będę miał więcej czasu to poszukam lepszych informacji.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

