To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Filozofia, tinder i forumowe nowinki.
#96
Rodica napisał(a): Kobiecość stłamszona niczym się nie różni od stłamszonej męskości, to jest po prostu stłamszenie człowieka, w skutek podporządkowania, przemoc psychicznej, uprzedmiotowienia. Kobiecość kulturowa to jest dobry wzorzec  dostosowany do rzeczywistości. W naszych czasach jest to, idealne połączenie kobiety tradycyjnej z wyemancypowaną, taką co ma co nieco z matrony ale ma prawo do własnego życia i szczęśliwie się realizuje na płaszczyźnie zawodowej.
Myślałem o tym trochę i doszedłem do wniosku, ze rzeczywiście jest coś takiego jak kobiecość kulturowa analogiczna do męskości i zasadniczo sprowadza się do "genu księżniczki". Kobiety prawidłowo zsocjalizowane czują się księżniczkami. Nie tylko dobrze się czują w roli osoby, na którą się chucha, dmucha, nosi na rękach, obchodzi jak z jajkiem, spełnia najbardziej wygórowane oczekiwania, ale zasadniczo oczekują od mężczyzn uznania tego genu księżniczki. Traktują to jak oczywistość, której nie trzeba usprawiedliwiać. I poprawnie zsocjalizowany mężczyzna również przyjmuje ten gen księżniczki jak dogmat.

Kobieta, której w dzieciństwie nie zaaplikowano tego genu, będzie odtrącać i odstręczać porządnych mężczyzn z powodu poczucia nieadekwatności. Ona wewnętrznie czuje, że nie zasługuje na takie specjalne traktowanie albo (jeśli połknie feministycznego bakcyla) wręcz dojdzie do wniosku, że dżentelmenizm jest życzliwym seksizmem. W rezultacie nie będzie potrafiła być kobietą mając jednocześnie naturalne potrzeby, które zaspokoić można właśnie przyjmując rolę księżniczki. Taka kobieta będzie uciekać w mechanizm obronny: będzie się wypierać tych naturalnych potrzeb, żeby pozbawić zasadności rolę księżniczki, do której nie została przyuczona. Temu wewnętrznemu konfliktowi będzie dawać wyraz między innymi silnym poirytowaniem w reakcji na zachowanie kobiet, które są hiperksiężniczkowate, ponieważ to one jej z całą dobitnością przypominają o tym, kim nie jest, a kim powinna być z przeznaczenia.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Filozofia, tinder i forumowe nowinki. - przez towarzyski.pelikan - 23.09.2019, 01:08

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości