Coś mi się wydaje, że problem należy rozpatrzyć trochę inaczej. Jeżeli rzucamy normalną kostką, to prawdopodobieństwo wyrzucenia 6 za pierwszym razem jest 1/6, ale za drugim razem nie może być mniejsze od pierwszego razu. Może być albo równe 1/6 (moje początkowe podejście) albo musi być WIEKSZE. Natomiast w formule Pterodaktyla prawdopodobieństwo wyrzucenia za drugim razem jest mniejsze? Mniejsze, niż gdyby przedtem wcale nie rzucał? To nie ma sensu.
Rozpatrzmy to inaczej. Zakładam, że P(B) jest prawidłowo. W takim razie niech nowe P(A) = 1-P(B). Oznacza to, wszystkie przypadki wpadnięcia piłki do kosza. Dla n=3 P(B)=0,51, więc prawdopodobieństwo niewrzucenia jest większe niż jakiekolwiek wrzucenie w jakimkolwiek poprzednim rzucie. Dlatego w nowym rozdaniu stawiam na n=4.
Rozpatrzmy to inaczej. Zakładam, że P(B) jest prawidłowo. W takim razie niech nowe P(A) = 1-P(B). Oznacza to, wszystkie przypadki wpadnięcia piłki do kosza. Dla n=3 P(B)=0,51, więc prawdopodobieństwo niewrzucenia jest większe niż jakiekolwiek wrzucenie w jakimkolwiek poprzednim rzucie. Dlatego w nowym rozdaniu stawiam na n=4.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

