ZaKotem napisał(a): Konkurencja o miejsca pracy generalnie jest grą o sumie zerowej, więc powinno być oczywiste, że każdy przywilej dla jakiejś grupy oznacza zmniejszenie szans wszystkich innych.
To zdanie jest poprawne tylko przy założeniu, że student na trzecim roku odwala taką samą robotę, jak pracownik z pięcioletnim doświadczeniem. Jeżeli nie, to cięcie kosztów przekłada się na obniżenie jakości, ewentualnie wydłużenie czasu potrzebnego na daną robotę. Albo, przy zachowaniu jakości i terminów, wymaga więcej miejsc pracy. To ostatnie ma być niejako efektem ubocznym.
Jednakże większość pracodawców spekuluje, że jednak jakimś cudem ci studenciacy potrafią to samo, co starzy pracownicy, więc od ich strony to jest traktowane jako gra o sumie zerowej.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

