Nie wiem czy jest sens porównywać poligamię do prostytucji. Poligamistka chyba nie czuje wstrętu i obrzydzenia do swoich partnerów, tylko pociąg seksualny.
Z badań wynika, że 80% prostytutek,, które odeszły z zawodu cierpi na zespół stresu pourazowego, podobnego do tego na jaki cierpią ofiary wojny. Prześladują je bolesne doświadczenia, koszmary senne.
Wystarczy sobie wyobrazić, przychodzi facet, który nie jest dla niej atrakcyjny i spuszcza się w nią jak w klozet.
Z psychologicznego punktu widzenia, to nie może być obojętne dla zdrowia psychicznego. Kobiety, które to znoszą są albo zagrożone ubóstwem, co może być większym piętnem niż bycie prostytutką, albo ich psychika znajduje się w stanie dysocjacji, to znaczy, nie czują upokorzenia tak jak więzień obozu koncentracyjnego, który nawykł do jedzenia ludzkiego mięsa.
Z badań wynika, że 80% prostytutek,, które odeszły z zawodu cierpi na zespół stresu pourazowego, podobnego do tego na jaki cierpią ofiary wojny. Prześladują je bolesne doświadczenia, koszmary senne.
Wystarczy sobie wyobrazić, przychodzi facet, który nie jest dla niej atrakcyjny i spuszcza się w nią jak w klozet.
Z psychologicznego punktu widzenia, to nie może być obojętne dla zdrowia psychicznego. Kobiety, które to znoszą są albo zagrożone ubóstwem, co może być większym piętnem niż bycie prostytutką, albo ich psychika znajduje się w stanie dysocjacji, to znaczy, nie czują upokorzenia tak jak więzień obozu koncentracyjnego, który nawykł do jedzenia ludzkiego mięsa.
Rozsadziło mi antenę.

