E.T. napisał(a): Powodem jest ostatni słupek. Różnica może być tak mała ze względu na to, że część jednak liczy na politykę socjalną lewicy. Z nich dwojga jednak to KO jest antyroszczeniowym antypisem, to na pewno.Nie. Z tego wynika tylko tyle, że KO jest antypisem (to jest dominująca tożsamość). W temacie roszczeniowości nie wynika z tego nic.
E.T. napisał(a): O lewicowym wyborcy można powiedzieć na pewno tyle, że poziom jego roszczeniowości wyraźnie odstaje od tego, co myśli o nim typowy koliber."Typowy koliber" i "myśli" w jednym zdaniu.. No nie wiem.
To może być jednak wytłumaczalne. Sukces i porażka Nowoczesnej dość jasno pokazały, że PO można obejść właśnie od progresywno-liberalnej strony. LR może tu robić za kolejną odsłonę (pewnie nawet nieświadomie). Przepływy między SLD i N były widoczne, a Biedroń zajął jeszcze podobniejszą niszę.
E.T. napisał(a): Co nie zmienia faktu, że wyborca lewicy głosuje na nią raczej ze względu na progresywność obyczajową, niż ze względu na politykę socjalną. Tu pewnie masz racjęPodejrzewam, że nawet spora część tych, którym zdarzyło się głosować na Razem może tak mieć.
E.T. napisał(a): Przeginasz jednak z tą antyroszczeniowością.Niedawno widziałem ciekawą rzecz. Badanie elektoratów, które przeprowadził niejaki Sierakowski. Wyniki były intrygujące - elektoraty KO i LR są bardzo podobne, różnią się tylko odcieniami. Np. LR jest odrobinę bardziej niechętny pisiej polityce socjalnej. W sumie chłop nie ma interesu, żeby mu taki wynik wyszedł, więc może to i wiarygodne.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

