Kolejny tydzień, kolejny dobry wywiad Sroczyńskiego:
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,2528...stwem.html
Cytat:Gdyby pan mnie zapytał, co myślę o płacy minimalnej 4 tysiące złotych, którą obiecał ostatnio Kaczyński, to mogłabym pokazać różnicę między centrum i krajem peryferyjnym, jak nasz.
Co pani myśli o płacy minimalnej 4 tysiące złotych?
Więc wyobraźmy sobie na chwilę, że jestem typowym socjologiem francuskim. Odpowiedziałabym wtedy mniej więcej tak: minimalna płaca na rękę - nie wiem, dlaczego u nas nieustannie podaje się brutto - wynosi 1638 zł i jeżeli ktoś tyle dostaje, to nie są to pieniądze, tylko bony żywnościowe, które trzeba zrealizować w sklepach wielkopowierzchniowych. Bo jak się zapłaci za mieszkanie, prąd, to cała przedsiębiorczość i innowacyjność takiego człowieka jest zużywana na kombinowanie, jak wyżywić rodzinę za 700 złotych, gdzie w środy jest tańsza margaryna, kiedy są promocje na ryneczku Lidla, jak dojechać za darmo, z kim się zabrać. Francuski socjolog następnie by zbadał, jak wiele te zabiegi o codzienną egzystencję wymagają czasu, jak bardzo ludzi wyczerpuje szukanie tej tańszej margaryny i w jak zupełnie innym świecie tacy ludzie żyją niż ci, którym pieniędzy starcza.
A polski socjolog?
Powie, że 4 tysiące to populizm.
No dobrze. Czyli konstatacja naszej rozmowy jest taka, że PiS robi dobrze, bo zadbał o zwykłych ludzi?
Nie. Konstatacja naszej rozmowy jest całkiem inna: PiS nie zmienił kierunku reform, tylko sposób ich wprowadzania. PiS jest partią ultraliberalną.
Ultraliberalną?
Słucha pan Radia Maryja?
Nie.
Ja słucham. Niedawno był Macierewicz. Zapowiedział prywatne państwo dobrobytu. Stwierdził, że "po prostu państwo stworzy możliwości, żeby każdy sam sobie mógł stworzyć dobrobyt".
I co?
Jest to zapowiedź kontynuacji prywatyzacji polityki społecznej. "Sam sobie kup, obywatelu". I po to jest 500 plus, po to ma być płaca minimalna 4 tysiące, żeby obywatele zrezygnowali z dóbr publicznych. To jest kurs na pogłębienie się różnic i utratę spójności społecznej.
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,2528...stwem.html
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.

