Dzialanie PiSowcow jest typowym lewicowym dzialaniem rownania w dol. Owe 10%, ktore jest nieznacznie bogatsze (bo zarabia "kokosy" w postaci 2-3 krotnosci sredniej placy) uzyskaly swoj wiekszy dochod albo podejmujac ryzyko zakladajac firme, albo polaczylo swoje umiejetnosci z zapotrzebowaniem rynku (np. programisci). W filozofii liberalnej gospodarczo te osoby zaczna budowac klase srednia, ktora bedzie tworzyc takze miejsca pracy a i w konsekwencji ciagnac w gore takze najbiedniejszych. Widac to w duzych miastach, gdzie pojawiaja sie male firmy, ciagle szukajace pracownikow, ale tez sektor uslug dla "bogaczy z klasy sredniej" jak gastronomia, barberzy, bary z hispterskimi kraftowymi piwami, fryzjerzy dla psow/kotow, escape roomy, vr room, laser tagi i inne miejsca gdzie "bogaci" wydaja swoje pieniadze, a pracownicy takich miejsc moga sie na nich zbogacic.
Z kolei model pisowski oparty bezposrednio na marksitowskiej walce klas, zaklada ciagly wyzysk klasy robotniczej przez kapitalistow. Przedsiebiorcy nazywani sa "prywaciarzami", a specjalisci pogardzani, bo praca niefizyczna to nie jest prawdziwa praca. W takim modelu klasa srednia napedzajaca nowe miejsca pracy nie pojawi sie. PiSowcy tworza samo spelniajaca sie przepowiednie w ktorej bez klasy sredniej 1 promil najprawde bogatych wlascicieli korporacji zatrudnia wszystkich. Male uslugi nie pojawia sie bo i tak nikogo na to nie stac. Ale przynajmniej tych kilku szefow zarabiajacych miliony pisowcy nie spotkaja nigdy na ulicy i nie boli ich to tak bardzo jak te 10% bogaczy zarabiajacych 2-3 razy wiecej niz oni sami.
Z kolei model pisowski oparty bezposrednio na marksitowskiej walce klas, zaklada ciagly wyzysk klasy robotniczej przez kapitalistow. Przedsiebiorcy nazywani sa "prywaciarzami", a specjalisci pogardzani, bo praca niefizyczna to nie jest prawdziwa praca. W takim modelu klasa srednia napedzajaca nowe miejsca pracy nie pojawi sie. PiSowcy tworza samo spelniajaca sie przepowiednie w ktorej bez klasy sredniej 1 promil najprawde bogatych wlascicieli korporacji zatrudnia wszystkich. Male uslugi nie pojawia sie bo i tak nikogo na to nie stac. Ale przynajmniej tych kilku szefow zarabiajacych miliony pisowcy nie spotkaja nigdy na ulicy i nie boli ich to tak bardzo jak te 10% bogaczy zarabiajacych 2-3 razy wiecej niz oni sami.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski! ☭

