Cytat:Tymczasem wiadomo, że zarobki takie są typowe raczej dla większych miast. Gdzie koszta życia są dużo większe niż tam, gdzie żyje pisowski elektorat o którym piszesz. Nie jest to oczywiście bieda - ale nie jest też takie bogactwo jak może się wydawać z perspektywy małego miasteczka gdzie 50 metrowe mieszkanie kosztuje 150 tysięcy zamiast 350 tysięcy. A z jednego końca miasta do pracy na jego drugim końcu da się dojechać w 10 minut. Rowerem.
Struktura zarobków też robi swoje. Jestem z ziem rdzennie pisowskich i biedni rolnicy są biedni ponieważ ich zarobki dzieli się przez 12. A dochód to jeden czy dwa potężne transfery rocznie. Jak ktoś na raz dostaje 40-50k do dyspozycji, to nawet uwzględniając jego przyszłe wydatki inwestycyjne, które ponieść musi, jest on w sto razy lepszej sytuacji niż ktoś kto zarabia trzysta czy czterysta złotych powyżej minimalnej pensji miesięcznie. Do tego dochodzą niższe koszty życia. Więc nawet PISowski elektorat nie ma się źle i raczej utyskiwanie na złodziei i bogaczy to bardziej wynik zawiści niż czegokolwiek innego.
Sebastian Flak

