cobras napisał(a): Problem w tym, że sprzątaczka żeby przeżyć musi wydać większy procent swojej pensji (o ile nie całą) niż programista.
Ależ przecież gdyby VAT był zerowy, to nadal największą część pensji tejże sprzątaczki stanowiłoby mieszkanie i jedzenie. A mimo to podejrzewam, że rzeczonego informatyka stać na większe mieszkanie oraz na jakieś droższe jedzenie. Może nie 5 razy droższe, jak w porównaniu zarobków wyżej, ale tak gdzieś 2-3 raza to może spoko być. Powiedzmy, że 2,5 na wydatki podstawowe.
Cytat:I tu na pełnej wjeżdża VAT i jego degresywność.
Gdyby informatyk tylko oszczędzał swoją nadwyżkę, to nadal by się nie zgadzało. Jednakże informatyk będzie kupował więcej towarów konsumpcyjnych. Zywność AFAIK jest objęta obniżonymi stawkami podatkowymi. Ajfony czy markowe ciuchy - już nie. Stawiam więc tezę, że informatyk częściej będzie płacił 23% VAT-u, niż wspominana sprzątaczka.
Cytat:No i fakt, że to dochody z niego stanowią największą część dochodów państwa.
No niestety, nawet po uwzględnieniu faktoru wydatków podstawowych, to zakładam, że w Polsce jest więcej sprzątaczek niż informatyków (razy dwa i pół).
PS: A przez chwilę myślałem, że mówiąc "degresywny" masz na myśli "degresywny" a nie coś, co sobie sam wymyśliłeś.
PPS: A teraz wspólnie odliczamy czas, aż znaLezczyni oburzy się o seksistowskie porównanie zawodów. ;-)
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

