To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
#3
Widzę to podobnie jak przedmówca. Jako osoba prywatna ma prawo czytać co chce, ale jako osoba publiczna nadzorująca kwestie kultury powinien był przeczytać. A jeżeli nie przeczytał, to się tym nie chwalić. A jeżeli już, to może nie w kontekście nominacji do Nobla. Bo to, pomijając powyższy hejt, może być odebrane jako próba zdystansowania się do autorki w stylu, "Ma tak fatalny styl, że nie przebrnąłem przez żaden z jej bohomazów, ale wyrażam to nieco uprzejmiej, mój drogi elektoracie. Więc nie czujcie się niekofortowo, wasz kochany minister też poległ na czytaniu, jestem jednym z was.".

Czy to usprawiedliwia hejt, nie sądzę, ale na bekę sobie zasłużył. Choć i tak kwestii, jak za ministerialną pensję przeżyć do pierwszego, nie przebije.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk? - przez bert04 - 10.10.2019, 07:35

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości