To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
#22
bert04 napisał(a): Tyle że określenie "kultura narodowa" odnosi się do pojęcia "Naród Polski". A nie, jakbyście chcieli, "narodowość polska". I tak, to nie są synonimy. Niemniej minister jest przedstawicielem tego pierwszego. Narodu, czyli wszystkich obywateli.
Proszę o uzasadnienie, że "kultura narodowa" odnosi się do obywatelstwa a nie narodu.
Cytat:Nie rozśmieszajcie mnie. Fraza "spotkamy się w sądzie" w dyskusjach politycznych jest tożsama z prawem Godwina w dyskusjach internetowych. Albo "Chyba Ty" we wszystkich formach dyskusji.

Ale uspokoję was, samo głoszenie naziolskich poglądów nie oznacza, że dane osoby są naziolami. Memy istnieją poza kręgiem, który je rozprzestrzenia, czasem powielane bezwiednie. Podobnie ma się zresztą to poglądów lewackich, libskich, nawet komunistycznych. Taki pilaster powtarza regularnie, że byt tworzy świadomość, a w życiu nie nazwałbym go komuchem. Co do was, mimo wszystkich wątpliwości, naziolami też bym nie nazwał, przynajmniej nie na takich cienkich podstawach.


To nie miało być śmieszne. Masz odwagę, żeby wyzywać internautę od nazistów, ale nie masz odwagi, żeby pozwać internautę do sądu. Sądu nie interesuje, czy wyraziciel nazistowskich poglądów jest "prawdziwym nazistą" czy tylko trolluje, bo nawet jeśli  trolluje, to jego wypowiedzi mogą czytać osoby, które nazizm biorą na poważnie.

Ale Ty mnie nie pozwiesz, bo zwyczajnie nie wierzysz, że głoszone przeze mnie poglądy są nazistowskie. Z tego samego powodu nazywasz je "naziolskimi" a nie nazistowskimi. A dla mnie sprowadzanie nazizmu do nacjonalizmu, z którym istotnie się identyfikuję, to właśnie nic innego jak trywializacja nazizmu, za którą będę Cię konsekwentnie, duży dzieciaku, minusował.


Cytat:Także. Pomijając kwestię, czy na podstawie kawałka książki można ocenić jakość autorki (zakładam, że tak), przemilczenie nie-doczytania byłoby nieszczerością. Podobnie, jak przemilczenie pogardy. Jedno drugiego nie wyklucza.
A dla mnie w tym przemilczeniu właśnie tkwi dyplomacja.

Cytat:Faktycznie, od czasów wejścia Trumpa i BoJo na stołki szefów państw dyplomatołstwo stało się mainstreamem. Sorry, że jestem tu nadal staroświecki i definiuję "dyplomatyczność" klasycznie.
Czyli jako wyznawanie jedynych słusznych poglądów. Nie jesteś w tym ani trochę oryginalny, ale mój Boże, co w tym klasycznego? To postmodernizm.

Cytat:Niemcy mają trochę inne nazewnictwo, także przez blizny pozostałe po III Rzeszy unikają używania wszelkich odmian słowa "naród" jak się da. Dlatego tutaj obowiązują określenie "przynależność państwowa" i "obywatelstwo". A dla ludzi z korzeniami poza granicami "pochodzenie". W Polsce takich awersji nie ma, stąd słowo "naród" i pochodne są odmieniane przez wszystkie przypadki i (nad-)używane we wszystkich formach.
Rozumiem Waszą traumę, ale musicie sobie z tym sami poradzić. Pamiętajcie, że trauma zniekształca odbiór rzeczywistości.

Cytat:Ja już się przyzwyczaiłem, że w Niemczech jestem Polakiem a w Polsce - Niemcem. I już nawet nie wnikam, czy dana osoba robi to z kurtuazji, czy z jakiegoś szowinizmu. Ot takie życie emigranta, nie ma co narzekać.

Ale dzięki temu jestem też bardziej wyczulony na jakieś naziolskie ciągoty czy wstawki.


Innymi słowy - jesteś kosmopolitą i wszystko Ci jedno. Nigdy nie zrozumiesz, co znaczy być Polakiem czy Niemcem, więc nie wiem, czy jest sens z Tobą kontynuować tę rozmowę. To jak gadać ze ślepym o zachodach słonca.

Cytat:A i tak będzie częścią Narodu Polskiego zgodnie z wykładnią Konstytucji.


Nie mam wątpliwości, że Olga Tokarczuk jest obywatelką Polski, nie o tym jest ten wątek.

Cytat:Nie, nie powinny.


Lewaki bardzo do serca sobie wzięli zasadę "nie grzesz myślą".
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk? - przez towarzyski.pelikan - 10.10.2019, 16:41

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości