Rodica napisał(a): towarzyski pelikan:Jezu, jak długo trzeba tłumaczyć, że minister został zapytany przez dziennikarkę wprost o to, które książki Olgi Tokarczuk czytał? Co Ty byś odpowiedziała w w takiej sytuacji? "Nie mam zdania"? Wyznał chłop szczerze, że próbował (więc nie jest totalnym ignorantem, któremu sie nie chciało nawet spróbować), ale nie dokończył (może za nudne, może za trudne, może nie w jego guscie, a może czytał w złym momencie). Tego nie zdradził. Skąd te pretensje psycholewicy?
Cytat:Im człowiek ma bardziej wyrobiony gust i bardziej wyklarowany światopogląd, tym bardziej wyraziste będzie jego stanowisko, nawet jeśli wyważone.Ale wtedy nie powinien się tłumaczyć jak dziecko, że nie chciało mu się czytać. Człowiek kultury nie powinien wypowiadać się o czymś o czym nie ma pojęcia.
|
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

