To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
#66
Rodica napisał(a): Lampart:
Nie czytałam Tokarczuk, ale nie chce mi się wierzyć, że Polacy to taki szlachetny naród. Każdy naród ma jakieś niechlubne karty w swojej historii i ludzkie kanalie. Fakt, że to nie Polacy wywołali wojnę, ale zapewne wielu skorzystało na tej sytuacji. Dojrzałość psychiczna narodu przejawia się w tym, czy potrafi wziąć część
tej odpowiedzialności na swoje barki.
Każdy naród ma niechlubne momenty, ale można je w różny sposób akcentować.

Tutaj masz próbkę jej medialnej twórczości:
https://www.tysol.pl/a38043-Olga-Tokarcz...w-z-Noblem

Moim zdaniem to nie brzmi jak "wcale nie jesteśmy tacy śnieżnobiali", tylko raczej jak "jesteśmy brudni, zasadzeni, to jest nasza twarz". Jeśli ktoś zanadto uwydatnia plamy własnego narodu, to niech się nie dziwi, że zyskuje łatkę "antypolskiego". To tak jakby mówić źle o swoich rodzicach, akcentować ich wady i przewinienia, ponieważ nie są idealni. Kto kocha swoich rodziców, nawet o tych wadach będzie mówić z wyrozumiałością i czułością. Tak stawiając akcenty, że nikt tego nie odbierze jako nienawistnego ataku. Tokarczuk z jakiegoś powodu to nie wychodzi.

ErgoProxy napisał(a): Ale reputacja jest właśnie po to, żeby kanalizować złość zefciów i (od?)bytów pokrewnych. Gdyby nie miał możliwości dania minusa, toby najpierw zalewał całe forum flejmami, a potem się wybebeszał po Sieci jak to i gdzie to go zbanowali za niewinność.
No właśnie chyba nie. Zauważyłem, że zefciu na forum się pilnuje, nie przeklina, nawet jeśli odpowiada kąśliwie, irytująco, to prawie zawsze pełna kulturka, natomiast jak nikt nie widzi, za krzaczorami wstępuje w niego czort. System reputacji karmi tego czorta. Gdyby zefciu regularnie przeplatał swoje forumowe wypowiedzi umiarkowaną dawką nienawiści, ta jadowitość przestałaby się w nim kumulować, owocując wybuchami hejtu na profilach, które mu się w przypływie nerwów napatoczą.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk? - przez towarzyski.pelikan - 12.10.2019, 17:48

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: