Wookie 23.08.06 napisał(a):będę co miesiąc aktualizował tę listę.
Tjaaaa..... :]
„Z punktu widzenia wieczności[Spinoza] jesteśmy tylko kosmicznym pyłem, nasze żywoty to tylko migniecie, w stosunku do wszechświata [jak to widzi ateista] jestesmy niczym. Wystarczy kolejna asteroida by nasza historia szybko dobiegła kresu. Po smierci nie zostaje z nas nic. Nawet wspomnienia ulegają zatarciu. Chwytamy się pojęć i tworzymy wartości, by choć przez chwile ulec złudzeniu że coś znaczymy w tym maleńkim ludzkim rojowisku. Równie dobrze możemy się pośmiać. Pożyć dla przyjemności. Czy nie uważasz iż byłoby to mniej "megalomańskie" i mniej egocentryczne niż nadawanie sobie super wartości i czczenie nadziemskich etyk? Słowa klucze - śmiech, gra, chaos, zabawa. Daj próżnym boginiom jedno złote jabłko, a będą w stanie dopuścić się każdego aktu wszeteczeństwa i łapówkarstwa by zaspokić swoją próżność. W końcu i tak wyniknie z tego wojna. Daj próżnym człowieczkom ich wartości, etyki i normy, a wyniknie z tego erystyczna przegadanka, strojenie groźnych min a w końcu kiedyś zapłonie stos. Tacy ważni, próżni ludzie. Ale nie mów na glos że to fajna gra, bo Cie wezmą za wariata. To tak jak z tym pastuchem, Mojżeszem. Powdychał jakiś oparów z płonącego krzaka[marysia???] , miał jakieś tam wizje [tak sugestywne że aż buty zdjął] i do dziś cierpimy konsekwencje tego że się naćpał. Zbyt poważnie potraktował swoje świrowanie [jak każdy świr].”
Rothein
„Ścisłe definicje, żadnego wychodzenia poza schematy i koleiny myślowe - to jest droga do rozwoju? To jest droga do transgresji? To jest droga do umysłowej śmierci! Jedne i te same aksjomaty, strzeżone niczym bastiony Świętego Dogmaty. Paradygmaty i teorie traktowane niczym Prawdy Objawione. Subiektywne spostrzeżenia wynikłe z indywidualnego rozwoju, które chcą pretendować do miana Jedynych i Absolutnych Wzorców Postępowania. Dziwisz się że ktoś musi troche poanarchizować? Dziwi Cie że Roth, antychryst, bluźnierca, rozpustnik i dziwak, gada jak szaleniec? Diogenes także gadał jak szaleniec i nawet w beczce mieszkał...”
Rothein
Zlikwidowane państwowej przymusowej edukacji zlikwidowałoby problem. nawet tylko wprowadzenie bonu edukacyjnego byłoby olbrzymią pomocą. Zniesienie "obowiązku szkolnego" dąłoby dodatkowo taką korzyść, ze do szkół przestałby uczęszczać tzw "margines", który obecnie trzęsie większością szkól terroryzując, grabiąc i demoralizując innych uczniów, a nawet nauczycieli. Nauczyciel powinien miec wystarczajace kwalifikacje żeby sobie poradzić z jakimś zwykłym łobuziakiem. Ale przeciez nie z gangiem młodocianych bandytów. Szkoła powinna uczyć, a nie wychowywyać. Jeżeli ktoś przeszkadza innym w nauce to fora ze dwora i tyle.
Drugim ważnym krokiem (może być przeprowadzone nawet w obecnym systemie) jest zlikiwdowanie nauczycielskiego korporacjonizmu, karty nauczyciela i innych takich bzdetów, które powodują, że zarobki nauczycieli zależą nie od wyników ich uczniów, ale od wysługi lat, posiadanej kolekcji jakichś świstków itp. w momencie kiedy status materialny nauczyciela będzie zależał od tego czego nauczyli się jego uczniowie, będziemy mieli wreszcie w tym zawodzie do czynienia z selekcją pozytywną, a nie negatywną jak do tej pory. I to co piszę nie jest żadną utopią bo z powodzeniem funkcjonuje w szkołach prywatnych
Pilaster
„Szatan kiedy chce kusić sobie ludzi za co nie ponosi żadnych konsekwencji, ale taka żona Lota tylko spojrzy się tam gdzie nie trzeba i natychmiast zamienia ją w sopel soli. Dlaczego zatem Bóg ludziom wciąż mówi "nie rób tego bo, bo, bo", a nie powie tego samego Szatanowi?”
Art
“Mechanika kwantowa, kosmologia, teoria wzglednosci - to tylko nedzny alfabet Braila, ktory pozwala slepcom dotknac otaczajacego swiata.”
Athei Overlord

