To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
DziadBorowy napisał(a):I znowuż jeżeli weźmiemy sobie na tapetę uchodźców  i na chwilę zasłonimy sobie widok na ich wpływ na gospodarkę i kultury Europy,  kolejną wędrówkę  ludów  cały ten wielki proces historyczny migracji to zobaczymy, że gdzieś tam na plażach Morza Śródziemnego  czy Egejskiego jednak od czasu do czasu pojawiają się zwłoki

Nie pojawiałyby się, gdyby marynarki wojenne wreszcie zaczęły zatrzymywać i zawracać te łódki, a ubiegać się o azyl można było tylko po tamtej stronie morza w specjalnych placówkach. No ale niestety przez różne europejskie Tokarczuki nie da się tego jakoś zrobić, więc zwłoki będą pojawiać się nadal.

Cytat:Tak na marginesie to samo społeczeństwo nawet nie zauważyło kilkunastu tysięcy migrantów  z państw islamskich, których wpuścił tu Morawiecki

Niestety.

Ale są tacy co zauważyli.

zefciu napisał(a):Dla mnie bardziej dziwacznym jest ten paradoks – im kto bardziej ksenofobiczny, tym bardziej lubi podkreślać, jacy to Polacy byli zawsze tolerancyjni. A im kto bardziej „otwarty”, tym bardziej lubi na polską przeszłość psioczyć. Osób zaś, które pragną kultywować jagielloński mit narodowy przez jego praktyczne realizowanie zaś jakoś tak brak. Zupełnie tego nie kumam.

No jak się nie rozumie tej prostej prawdy, że Polska była wielokulturowa bo była imperium, to nic dziwnego, że się potem pewnych rzeczy nie kuma. Żadne historyczne wielokulturowe imperium nie powstało poprzez ściąganie imigrantów. RON stała się wielokulturową przez politykę mariaży i podboje. Co do zaś rzekomego paradoksu - oczywiście żaden taki nie występuje. Otóż jeżeli porównamy poziom "otwartości i tolerancji" (tfu!) IRP z Polską współczesną, to wychodzi nam, że była mniej "otwarta i tolerancyjna". I z tego wynika niezłomnie to, co tu właśnie obserwujesz - "otwarci i tolerancyjni" psioczą na polską przeszłość, która rysuje im się oczywiście jako ksenofobiczna, natomiast osoby zakorzenione i chcące podtrzymać wspólnotę są dumne z I RP, bo być może nawet uważają jej politykę wobec mniejszości narodowych i religijnych za optymalną albo bliższą optimum (z którejkolwiek strony) od obecnej bądź postulowanej przez wykorzenionych, pozbawionych wynikających z homogeniczności więzów społecznych ojkofobów.

Jeszcze coś:

Cytat:Osób zaś, które pragną kultywować jagielloński mit narodowy przez jego praktyczne realizowanie zaś jakoś tak brak

Oczywiście jest to nieprawda. Jest nawet taka organizacja która chyba ma to nawet w swoim statucie czy inszej deklaracji ideowej. Nazywa się ONR i robi to poprzez roszczenia terytorialne wobec Wilna i Lwowa.

Cytat:Jest to przykład pewnej schizofrenii – polska „prawica” z jednej strony chce się chlubić wielokulturową historią Polski, a z drugiej – wielokulturowość potępia.

No nie. Polska prawica raczej ostrzega do czego ta wielokulturowość doprowadziła. Nie przeszkadza to jednak być dumnym z imperialnej przeszłości, z której ta wielokulturowość wynikła. Wielokulturowość jest imperializmu żelazną konsekwencją, i nieodmiennie w końcu doprowadza każde imperium do upadku.

lumberjack napisał(a):PiS nie przyjął kilku tysięcy muzułmanów chuj wie skąd i nadających się do brania zasiłków, a przyjął kilkanaście tysi muzułmanów, którzy zasiłków nie biorą i nadają się do pracy. To powód do zmartwienia czy pochwała za trzeźwe myślenie?

Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech

W ogóle Lumber, ty mi wytłumacz. Krytykujesz często na tym forum państwa Europy Zachodniej za to że latami tworzyły u siebie muzułmańskie getta. Następnie wyznajesz, że nie podoba Ci się plan przyjęcia na jakiś czas paru muzułmanów uciekających przed wojną (w końcu wśród tych kilku tysięcy uchodźców część z pewnością była prawdziwa), natomiast robienie dokładnie tego samego co Zachód przez te wszystkie lata, prowadzenie dokładnie tej samej polityki która prowadziła do tego co tak krytykujesz uważasz za "trzeźwe myślenie"! Jak można to pogodzić?
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk? - przez Łazarz - 20.10.2019, 10:12

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości