To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
"Wszyscy też wiemy, że obok mnóstwa przykładów bohaterstwa Polaków w czasie wojny, było wiele przypadków obojętności, a także przemocy indywidualnej i zbiorowej, które prowadziły do śmierci ofiar. Znamy takie relacje z dokumentów, które każdy może przeczytać. Niestety jest ich sporo"

No faktycznie. Po czymś takim dalej można się rozwodzić nad tym czy aby przypadkiem, gdy mówiła "mordercy Żydów," nie chodziło jej o to, że każdy Polak jakiegoś Żyda zamordował.

Natomiast do zarzutu, że przeciętny prawicowy Polak jednak nie ma zielonego pojęcia o czym ona mówiła, bo zamiast "lubimy czytać" woli TVN24 to zwracam uwagę,że to bardziej problem przeciętnego prawicowego  Polaka niż pani Tokarczuk, nawet jeśli "lubimy czytać" zamieszcza zwyczajny przedruk jej oświadczenia skądinąd. Już wcześniej tu pisałem, że absurdem jest wymaganie od pisarza, aby zszedł na poziom wypowiedzi zrozumiały dla dowolnego durnia. Dlatego też nie widzę żadnego powodu dla którego pani Tokarczuk miałaby tej wypowiedzi się wstydzić czy coś w niej zmieniać.

Ciekawe jest też, że po tym "jak najbardziej" które zauważyłeś jest taki kawałek:

Cytat:"Ja myślę, że to nie jest tak, że my mamy jakąś ksenofobię wyssaną z mlekiem matki. Od międzywojnia, poprzez to, jak komuniści w Polsce Ludowej budowali homogeniczną wizję narodu. To, co się stało przez ostatnie lata, jest efektem bardzo sprawnej propagandy, polityki. Do tej pory nie miałam świadomości, że media są tak ważne i że taka propaganda, której teraz byłam świadkiem, jest w ogóle możliwa we współczesnych czasach, w sytuacji kiedy ludzie mają dostęp do informacji bardzo szerokiej (http://www.tvn24.pl)"


w którym moim zdaniem trafia w sedno. Również odnośnie jej "kontrowersyjnej" wypowiedzi.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk? - przez DziadBorowy - 20.10.2019, 19:58

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości