To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
lumberjack napisał(a): Ja twierdzę, że nawet w momencie największej potęgi Polski, jeśli już byliśmy dla kogoś chujami, to nie aż tak bardzo jak inne nacje.
W pewnym sensie tak. Kiedy hiszpańskie czy tureckie szlachciurstwo było zajęte zniewalaniem innych narodów, nasze było zajęte stopniowym i ciągłym ograniczaniem praw własnego.

Cytat:A ja przecież wcale nie chcę idealizować Polaków i tworzyć jakieś mity. Rozumiem, że były momenty kiedy byli chujami wobec Żydów, ale twierdzę tylko tyle, że u nas działo się to na mniejszą skalę. Somsiedzi mieli większy rozmach w skurwysyństwie.
To akurat prawda. Złośliwość historii polega na tym, że w Polsce antysemityzm zaczął rozwijać się właśnie wtedy, gdy w Niemczech Żydzi zaczęli się masowo asymilować. Ta epoka asymilacji trwała prawie sto lat, w porównaniu z dekadą nazizmu. Dlatego właśnie niemieccy (i polscy) Żydzi zdążyli utożsamić się z kulturą niemiecką, a Polaków nauczyli się postrzegać jako antysemickich buraków. Stereotypy są paskudne i fałszywe, ale tak znowu całkiem z dupy się nie biorą.

Cytat:No i dobrze. Dlatego ja nie jestem przeciwko Niemcom; jestem za Niemcami - dajmy im żyć. Dajmy im być Niemcami - niech mają możliwość utrzymania swojej kultury i standardów naukowo-technicznych i gospodarczych. Bo jak się nam niemiaszki rozpuszczą w tyglu muslimsko-polsko-multikulturowym, to chuj wie co za sąsiada będziemy mieć za kilkadziesiąt lat.
Na pewno nie takiego, jak za Bismarcka albo Hitlera. Nazizm wyrósł z niemieckiej kultury, jako jej złośliwy nowotwór. Oni to wiedzą i się tym brzydzą, dlatego właśnie celowo i planowo chcą swoją kulturę zmiksować z innymi, żeby się to nie powtarzało.

Osiris napisał(a): Ale Ty argumentujesz na poziomie narodu a nie jednostki. Jakimi to cechami różnią się Belgowie od sąsiadów skoro posądzasz ich o takie krwiożercze zapędy?
Cytat:Nie wiem - coś musiało wpłynąć na to, że ich światopoglądy były takie, a nie inne; że dopuszczały możliwość wyrżnięcia kilku milionów ludzi.
To akurat było proste - większość Belgów i w ogóle ludzi pojęcia nie miało, co się odwalało w Kongu. Europejczycy byli karmieni bajeczkami o Murzynkach Bambach wdzięcznych białym cywilizatorom za majtki i szkółki niedzielne.
Cytat:Jesteśmy narodem o charakterze anarchistycznym i kłótliwym. Nie szanujemy zbytnio prawa, nie umiemy się dobrze zorganizować i dogadać, co jest wadą i zaletą, bo w rzeczach dobrych nie jesteśmy zbyt sprawni, ale w skurwysyństwie wobec innych też nie zorganizowalibyśmy się tak jak Niemcy za Hitlera.
Słowacy, Węgrzy czy Rumuni też nie wytworzyli swojego Hitlera - tylko jego małych pomagierów. Nieco inny byłby układ polskich sił politycznych w latach 30 i wyrażenie "polskie obozy zagłady" nie byłoby oznaką nieuctwa, tylko obiektywnym opisem rzeczywistości.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk? - przez ZaKotem - 24.10.2019, 09:08

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości