приве́т!
Ja wolę ze słuchu się uczyć na żywym języku. Regułki do mnie nie trafiają, chyba że naprawdę nad nimi przysiądę, a to - wiadomo - kosztuje. Ze szkoły pamiętam te głupie zadania ze słuchu, kiedy to słuchało się co mówią Angole (na zniszczonej kasecie i w przyspieszeniu) i jeszcze nauczycielka wmawiała, że oni tak naprawdę mówią. Nic dziwnego, że ludzie mogli sobie pomyśleć, że nigdy nie zrozumieją tego języka, bo to było idiotyczne podejście do nauki.
Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. Mówiąc w obcym języku trzeba się uczyć odpowiednio układać paszczę. Niby mówią o tym na lekcjach językowych, ale uważam, że nie kładzie się na to wystarczająco dużo nacisku. W ogóle to brakuje w szkołach przedmiotu z emisji głosu, który powinien być prowadzony w połączeniu z nauką języka ojczystego i obcych.
Tschüss!
zefciu napisał(a): Może ja jestem nienormalny, ale u mnie problem jest z uchem, a nie z gębą. Jako człowiek, który po 30ce zaczął się uczyć języka, w którym występuje rozróżnienie głosek aspirowanych i ejektywnych po prostu przeczytałem, na czym polega ta różnica i się nauczyłem jedne i drugie wymawiać. Ale tej różnicy nie słyszę.
Ja wolę ze słuchu się uczyć na żywym języku. Regułki do mnie nie trafiają, chyba że naprawdę nad nimi przysiądę, a to - wiadomo - kosztuje. Ze szkoły pamiętam te głupie zadania ze słuchu, kiedy to słuchało się co mówią Angole (na zniszczonej kasecie i w przyspieszeniu) i jeszcze nauczycielka wmawiała, że oni tak naprawdę mówią. Nic dziwnego, że ludzie mogli sobie pomyśleć, że nigdy nie zrozumieją tego języka, bo to było idiotyczne podejście do nauki.
Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. Mówiąc w obcym języku trzeba się uczyć odpowiednio układać paszczę. Niby mówią o tym na lekcjach językowych, ale uważam, że nie kładzie się na to wystarczająco dużo nacisku. W ogóle to brakuje w szkołach przedmiotu z emisji głosu, który powinien być prowadzony w połączeniu z nauką języka ojczystego i obcych.
Tschüss!
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

