No właśnie z jednej strony jest to dobre strategicznie pod kątem wojny cybernetycznej. Z drugiej, Rosjanie to nie Chińczycy i może zwiększenie izolacji od świata podziała na nich rewolucyjnie? Alkohol i internet to spory wentyl społecznej frustracji. Chyba Kreml będzie musiał się trochę nagimnastykować, aby zarządzać tym problemem.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

