pilaster napisał(a): Tak by było, gdyby, obok samej korelacji, wiadomy był związek przyczynowo - skutkowy. Pilaster, być może jak na korwinistę nietypowo, jest przekonany,że związek jest odwrotny. Tzn zamożne, praworządne wolnorynkowe społeczeństwo, staje się automatycznie dużo bardziej tolerancyjne wobec postulatów LGBT. Ale nie odwrotnie. Kapitulacja przed ideologią LGBT w żaden sposób zatem nie przyśpiesza ruchu w stronę praworządnosci i wolnego rynku. Niemniej walka z LGBT i czynienie z tego głównego punktu ciężkości polityki, nie przyśpiesza tego również. A może nawet dac efekt przeciwny.Trochę wewnętrznie sprzeczne. Jeśli obyczajówka nie przekłada się na gospodarkę, to żadnych efektów przeciwnych być nie powinno.
Ciekawe, że jednak są. Społeczeństwa mocno zafiksowane na "tradycyjnym modelu" wydają się organicznie niezdolne do liberalizacji ekonomicznej, vide islam, czy Rosja. Wręcz wzmożenia tradycjonalistyczne odbywają się tam kosztem wolnorynkowości i praworządności. Dlatego zresztą kmat uważa Konfederastię za formację fundamentalnie antyliberalną.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

