Nie szukajcie w Chinach!
Mój klient poszedł na rozmowę do Agencji JakichśTam Inwestycji na rozmowę o finansowaniu.
Wszedł do budynku, strażnik powiedział mu, gdzie jest pokój X, który załatwia te sprawy.
Jakież było zdziwienie mojego znajomego, kiedy urzędnik powitał go słowami "Witam Panie XXX" - wymieniając jego nazwisko, mimo iż nikt wcześniej o to nie pytał.
Okazało się, że przeszedł od przez bramkę biometryczną, która ma zaimplementowaną Face ID sprzężoną z bazą twarzy dowodów osobistych.
I od tego momentu już był otagowany i przestał być anonimowy.
Strach się bać, bo takie bramki można postawić na każdym rogu, w każdym sklepie i na każdej drodze, tu w 'demokratcznej' Polsce.
Mój klient poszedł na rozmowę do Agencji JakichśTam Inwestycji na rozmowę o finansowaniu.
Wszedł do budynku, strażnik powiedział mu, gdzie jest pokój X, który załatwia te sprawy.
Jakież było zdziwienie mojego znajomego, kiedy urzędnik powitał go słowami "Witam Panie XXX" - wymieniając jego nazwisko, mimo iż nikt wcześniej o to nie pytał.
Okazało się, że przeszedł od przez bramkę biometryczną, która ma zaimplementowaną Face ID sprzężoną z bazą twarzy dowodów osobistych.
I od tego momentu już był otagowany i przestał być anonimowy.
Strach się bać, bo takie bramki można postawić na każdym rogu, w każdym sklepie i na każdej drodze, tu w 'demokratcznej' Polsce.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

