Pearl Jam napisał(a): Gąska wyobraża sobie Chóry Anielskie jako wioskę smerfów...Ja sobie nie wyobrażam Nieba jak wioski Smerfów.
Kościół ma na ten temat nieco inne zdanie: https://www.youtube.com/watch?v=pd_fguF3UuE
Ja chciałam pokazać na niedorzeczność i niespójność religii katolickiej.
Jak byłam dzieckiem i chodziłam na religię w latach 70 tych to ksiądz na religii mówił, że w Niebie nie wiadomo jak w ogóle jest, że na ten temat nie ma żadnej wiedzy czy może wiary bo kościół wiedzą nie kieruje się tylko wiarą jak twierdzi sam Papież Papieże naszych czasów
Ja wtedy nie miałam do kogo sensownie dzioba otworzyć na temat religii bo nie było forum Ateista ale dobrze zapamiętałam co mówił ksiądz.
Jednak zreflektowałam się po jakimś czasie, że można zgadywać jak w Niebie jest, a dokładniej jak tam mogłoby być gdyby Niebo faktycznie istniało a nie było tylko bajką.
Można byłoby zgadywać w oparciu o inne elementy wiary, które głosi kościół.
Jeżeli kościół głosi, że do Nieba poszła żywa Maryja, która ma normalne ludzkie ciało. To z tego wyciąga się wniosek, że w Maryji w Niebie bije serce, krąży krew w żyłach i że oddycha. Skoro oddycha to powietrzem takim jak na Ziemi bo tego potrzebuje organizm ciało człowieka czyli mieszanką tlenu i azotu a nie siarkowodorem lub metanem. Stąd wniosek, że w Niebie jest musiałoby być powietrze i tlen do oddychania dla Maryi i także dla Jezusa.
Tymczasem kościół tak mówi o Niebie w klimacie Chórów Anielskich jakby w Niebie był sam obraz Maryi od pasa w górę który " nie je nie pije nie żyje i nie oddycha i nie ma nóg" a nie żywa Maryja która ma i nóżki, kolanka i pupę i chyba potrzebowała by na nogi ubrać buciczki i przespacerować się po niebiańskim lesie bo powinna mieć potrzeby jak każdy żywy człowiek.
Stąd można właśnie wyciągnąć wnioski, że w Niebie jest i chatka Maryi i tapczanik do spania i las do spacerów czyli faktycznie "Wioska Smerfów" tak jak sugerujesz i chcesz.
Ja się też nad tymi rzeczami trochę wcześniej zastanawiałam niż dopiero wtedy jak powstało forum Ateista dlatego chciałam pewne rzeczy wyjaśnić jak ja je widzę bo byłoby fajnie z kimś się porozumieć.
I też staram się pewne rzeczy tępić bo mnie drażnią a na forum są też młodzi całkiem ludzie którzy dopiero się uczą o religii w szkole i jeszcze nie mają " stałych" poglądów o pewnych szczegółach.
Mnie na przykład drażni jak ktoś pisze, że Maryja w Niebie ( gdyby tam istniała a nie było to bajką) nie ma żadnych potrzeb i robi tylko to co chce jak chce a nie dlatego, że ma takie potrzeby.
Ja nie jestem filozofem ale mam własne przemyślenia na ten temat a filozofię na Uniwerku studiowałam dodatkowo przez jeden rok akademicki i te rzeczy jak potrzeby człowieka, to co człowiek chce i co robi i dlaczego robi wg mnie podlegają pod filozofię, wiëc kogoś stamdąd należałoby spytać żeby mieć autorytatywną odpowiedź.
Jednak filozofia za moich czasów studiowania lata 80te nie zajmowała się tak szeroko zagadnieniami społecznymi jak potrzeby człowieka i to co człowiek chce żeby podciągać pod to takie byty hipotetyczne lub bajkowe jak Maryja w Niebie dlatego są to chyba pytania nowe i trochę trudno o autorytatywną wypowiedź.
Ja uważam, że to co człowiek chce, co realizuje wynika z jego "potrzeb", a jeśli robi coś bez "potrzeb" to dlatego że jest do czegoś zmuszany, że jest jakiś obligatoryjny obowiązek lub przymus.
To co się "chce" jest reakcją na potrzeby, tak wg mnie działa jest skonstruowany człowiek umysłowo i fizjologicznie.
Potrzeby nowe potrzeby można oczywiście wykształcić we własnej osobie lub wygenerować nowe potrzeby u kogoś innego.


