Ja nie wiem, co myśli Dukaj, bo to dziwny człowiek. Osobiście jednak uważam z szafowaniem pojęciem totalitaryzmu w odniesieniu do Chin współczesnych - w ogóle nowożytnych. Owszem, w wiedzy popularnej tak to wygląda, tylko pytanie, na ile ta wiedza popularna wiarygodnie opisuje stan społeczeństwa myślącego ideogramami zamiast liter przez całą swoją i naszą historię - a wszak to tylko kulturowa patyna. Bo tacy bolszewicy swojego cara z rodziną pozabijali jak bandytów, wzorując się zresztą na cywilizowanej par-excellance Francji. A Chińczycy swojego cesarza reedukowali tylko. A on im się reedukować dał. I to o czymś świadczy, czyż nie?
Anyway, bert słusznie zauważył, że w Polszcze wdrażają nam właśnie trochę podobny system nacelowany na kieszonkowców i innych złodziejaszków w teorii drobnych (przez co bezkarnych), w praktyce hurtowych (przez co uciążliwych). Pytanie, czy to już jest totalitaryzm, że kiedy głodny, czternastoletni mini-Żarłak ściągnie batonika w Żabce, to zostanie odnotowany w Systemie i System będzie mu to pamiętał?
I nie, nie chodzi mi o wybielanie Przewodniczącego Mao z jego zbrodni i błędów. Chodzi mi o adekwatny opis fenomenu społeczno-historycznego. Pojęcie totalitaryzmu, ze wszystkimi powiązanymi skojarzeniami, jest okcydentalne na wskroś. W stosunku do Orientu, jeśli chcemy uchwycić stan ducha tamtych ludzi, powinniśmy raczej posłużyć się tłumaczeniem jakiegoś pojęcia z ichniejszej kultury, zakorzenionego w ichniejszej etyce - tak jak w historii Japonii do znudzenia używa się terminu incydent taki-a-taki, tu-i-ówdzie.
Anyway, bert słusznie zauważył, że w Polszcze wdrażają nam właśnie trochę podobny system nacelowany na kieszonkowców i innych złodziejaszków w teorii drobnych (przez co bezkarnych), w praktyce hurtowych (przez co uciążliwych). Pytanie, czy to już jest totalitaryzm, że kiedy głodny, czternastoletni mini-Żarłak ściągnie batonika w Żabce, to zostanie odnotowany w Systemie i System będzie mu to pamiętał?
I nie, nie chodzi mi o wybielanie Przewodniczącego Mao z jego zbrodni i błędów. Chodzi mi o adekwatny opis fenomenu społeczno-historycznego. Pojęcie totalitaryzmu, ze wszystkimi powiązanymi skojarzeniami, jest okcydentalne na wskroś. W stosunku do Orientu, jeśli chcemy uchwycić stan ducha tamtych ludzi, powinniśmy raczej posłużyć się tłumaczeniem jakiegoś pojęcia z ichniejszej kultury, zakorzenionego w ichniejszej etyce - tak jak w historii Japonii do znudzenia używa się terminu incydent taki-a-taki, tu-i-ówdzie.
