bert04 napisał(a):Tu się nie zgodzę. Możesz mieć rację, jeżeli chcemy rozmawiać o znaczeniu chińskich fenomenów dla Chińczyków. Ale żyjemy w czasach globalistycznych, ich fenomeny nie ograniczają się do Chin tylko, mają wpływ na podobne pomysły na Zachodzie.Przyznam szczerze, że nie rozumiem, choć coś mi świta.
No więc tak: bert ma Chrystusa i nie zawaha się go użyć - ażeby wykazać, bijąc Chińczyka Chrystusem po głowie, że globalizacja polega na ogarnianiu globu przez cywilizację Zachodu - do diaska! - nigdy zaś i absolutnie nie na przerastaniu kruszejącej pomału cywilizacji Zachodu przez żywe nitki orientalne. I tutaj staje pytanie, czy to wymachiwanie Chrystusem zakończy się powodzeniem, czy jednak jest już za późno i pora nawracać się na optykę orientalną, na starożytną cywilizację Państwa Środka i jego kultur satelitarnych.
Bo może ten cały System zadziała u nich tylko dlatego, że oni są tym, czym są. Wtedy, jeślibyśmy chcieli System naśladować, musielibyśmy najpierw zacząć naśladować ich samych, aby się do nich upodobnić. Inaczej trzeba by nam było odrzucić System w całości, zanim by doszło do malfunkcji, tudzież katastrof.
Mam jednak wrażenie, że pobredzam powyżej, a orientalizacja nam nijak nie zagraża, bo Chińczycy myślą podobno organicznie - że każdy organizm społeczny rozwija się osobno i w co innego, i nie ma jednej prawdy, do której wszystkie społeczeństwa świata tego winny zostać nagięte.
