znaLezczyni napisał(a): Skoro jednak uważasz, że kobieta może identyfikować się z męskim rodzajem gramatycznym, bo tak jest przyjęte, dlaczego nie założyć na odwrót i zacząć przyjmować, że mężczyzna może identyfikować się z żeńskim rodzajem gramatycznym. Stwórzmy nową, świecką tradycję - jak to już ktoś tutaj napisał, język jest żywym tworem.W zasadzie tak bywa. Na przykład ten facet wprost nazywa się pielęgniarką - w tym zawodzie to nic nadzwyczajnego.
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,15212...o-lez.html
Ale właśnie na takim stosunkowo rzadkim przypadku, kiedy to jest odwrócone, mężczyzna może zauważyć, że to jakby trochę głupie jest. Może to nie jest sprawą, o którą warto wywoływać rewolucję, ale jeśli komukolwiek taka zmiana miałaby minimalnie choćby zwiększyć komfort życia, to czemu nie. Wbrew Łazarzowej sugestii zmiana w sposobie wyrażania się nie kosztuje ani wielkich pieniędzy, ani nawet pisiont groszy. Z jednym zastrzeżeniem - jestem za zmianą obyczajową, oddolną, tylko nie mieszajmy do tego prawa.

