towarzyski.pelikan napisał(a):Na sam początek pragnę poczynić pewne zastrzeżenie terminologiczne, mianowicie pojęcie psycholewicy, jakim będę operować, nie obejmuje wszystkich osób o poglądach lewoliberalnych, a jedynie te osoby, które żywią irracjonalną niechęć czy wręcz nienawiść do wszystkiego co „prawicowe”, a co skupia – ich zdaniem - w sobie w stopniu wybitnym formacja PiS. Cechą charakterystyczną psycholewaka jest nie tylko nienawiść do PiSu, ale również sprowadzanie prawicowości do PiSu. Innymi słowy – psycholewak nienawidzi prawicy, bo nienawidzi PiSu, z czego wynikają takie potworki, jak nazywanie np. formacji Konfederacja „przybudówką PiSu” (kto ma w ogóle pojęcie o założeniach ideologicznych i pozycji jaką Konfederacja zajmuje wobec PiSu, nigdy by na taką balwiernię nie wpadł). Oczywiście, życzliwie zakładam, że to nie szeregowy psycholewak wymyśla podobne kocopały, a jedynie powtarza je za Michnikowymi mediami, w związku z tym moją analizę psycholewicy należałoby w pierwszym rzędzie odnosić nie tyle do jej licznych tub, co do jej kreatorów i animatorów.Rzeczywiście da się zauważyć jakąś histerię wokół PiS u niektórych osób. Ja się za bardzo polityką nie interesuję, choć może nie należy się tym głośno chwalić, ale właśnie z mojej perspektywy to wygląda na taką histerię. Tak jakby coś mnie omijało, inni wiedzą coś, czego ja nie wiem, świat się kończy, a ja sobie tak beztrosko żyje

