zefciu napisał(a): No i mamy wspólne słowo na wiano. A na posag – nie.
(...)
Mężczyzna dokonywał wykupu żony od jej rodziny pochodzenia i nie wchodził z tą rodziną w żadną stałą relację.
Ciekawa sprawa z tym posagiem. Można z niego wyciągnąć wniosek, że w okresie pra-indoeuropejskim kobiety były dobrem pożądanym, cenionym, być może rzadkim. A w okresie późniejszym role się odwróciły, i to rodzina kobiety musiała "dopłacać do interesu". Może mieć to jakiś związek z przejściem z trybu koczowniczego na osiadły i związaną z tym mniejszą śmiertelnością kobiet?
Cytat:Stąd wychyla się bardzo patriarchalny ustrój społeczny protoindoeuropejczyków. Mężczyzna dokonywał wykupu żony od jej rodziny pochodzenia i nie wchodził z tą rodziną w żadną stałą relację. Żona natomiast stawała się członkinią rodziny męża, więc używała rozmaitych pojęć, by określić swoich powinowatych, z kórymi zamieszkiwała.
Także tu brak "stałej relacji" może być związany z koczowniczym trybem życia. Kobieta stawała się członkinią rodu, z którym przemieszczała się w terenie i być może nigdy w życiu już nie spotkała swojej dawnej rodziny. Wraz z osiedzeniem się i tutaj kontakty kobiety z rodziną "z krwi" stały się czymś naturalnym, więc i język zapełnił tę lukę.
Cytat:Później, już po rozdzieleniu języka praindoeuropejskiego na obecne podrodziny, relacje rodowe stały się bardziej złożone, jednak nadal nie było w tej kwestii symetrii. Dlatego inaczej określano rodzinę żony, a inaczej – rodzinę męża.
No to język polski powstał chyba po tym rozdzieleniu:
Stryj / wuj
stryjenka / wujenka
świekra / teściowa
Zresztą, "Polanie", to mówi samo za siebie, to już koczownicy raczej nie byli.
ZaKotem napisał(a): Diabli wiedzą, nie umiem wejść do czyjejś głowy. Jak antysemita mówi "Żyd", to w jego intencji jest to brzydkie słowo, ale jakoś trudno spodziewać się, że Żyd będzie urażony, gdy antysemita nazwie go Żydem.
Cóż, można się kłócić, czy przy zniewadze ważniejszy jest intencjonalizm czy efektywność. Niemniej przy szybkim guglu na temat słowa "sędzina" nie znajdywałem aktualnych linków do prasy, ale raczej do moherowych forów, gdzie określenie "sędzina XYZ już ostatecznie postradała rozum" było w zamyśle co najmniej ironiczne.
Dodatkowo pragnąłbym zauważyć, że "żydzi" to wyjątkowo wyjątkowy przykład. Chyba jedyny naród, który skutecznie oparł się zakusom politycznej poprawności, podczas gdy media zalały bezmorza afroamerykańczyków, inuitów oraz oczywiście sinti i romów. No bo istotnie "murzyn" lub "cygan" były używane w celach dezawuujących (o "eskimosach " nie wiem, ale wykluczyć nie można). A żyd pozostał żydem, i tak jest dobrze.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

