Ogólnie bawi mnie to pilastrowe przeświadczenie, gdzie kibole = biedota i menele, gdy w rzeczywistości obecnie kibicami są przede wszystkim ludzie z klasy średniej. Wystarczy sprawdzić ceny biletów na mecze i posłuchać o czym rozmawiają ludzie w biurach w przerwach na lunch. Ale do tego trzeba jednak wyjąć głowę z dupy, a to może być dla pilastra zbyt trudne.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.

