Sofeicz napisał(a):Tekst Żeńca był do mnie, gdyż wcześniej pisałem, i także z komentowane go mojego tekstu wynika, że za pełną wolność uznaję wolność nieograniczonej realizacji swoich zachcianek, w tym takich, które godzą w wolność (zachcianki) innych podmiotów.żeniec napisał(a):Vanat napisał(a): "Wolność ma tyle wspólnego z wolnością gospodarczą, co krzesło z krzesłem elektrycznym"Są też zwolennicy poglądu, że rabunek jest dobrowolną wymianą dóbr, a zakaz rabunków stanowi ograniczenie wolności. To dopiero paradoksy!
Wiem, że jest tu wielu zwolenników "wolności gospodarczej".
Są też płaskoziemcy, transwestyci, teiści, cykliści ..... i co z tego?
Nie zmieniam zdania. Uważam że każda definicja wolności, która uznaje, że działania podmiotu sprzeczne z wolą innego podmiotu nie są emanacją wolności podmiotu działającego, będzie wewnętrznie sprzeczna.
Sprzeczność ta prowadziła wielu myślicieli do rozgraniczenia wolności negatywnej (wolności od ograniczeń) i wolności pozytywnej (wolności do narzucania na samego sobie ograniczeń).
"Wolność twojej pięści kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność mojego nosa", to nie żadna definicja wolności, ale postulat normujący jak nasze wolności powinny zostać ograniczone, by dało się żyć w społeczeństwie. Czyli: "wolność twojej pięści musi się kończyć tam, gdzie zaczyna się wolność mojego nosa."
Myślę że fetyszyzujemy wolność, a że równocześnie cenimy porządek społeczny, to wielu z nas szuka na siłę takiej definicji wolności, która nie będzie w ten porządek godzić.
żeniec napisał(a): Czy to aby na pewno opis strategii legalisty?
"Strategia legalisty jest następująca: jeśli jesteś pierwszy na jakimś terytorium lub przy zasobie, zachowuj się jak agresor, jeśli jesteś drugi, ustępuj."
Za: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Strategi...wolucyjnie
ZaKotem
Po pierwsze wielkie dzięki że chciało Ci się nie tylko przeczytać ale także skomentować mój tekst.
Jak rozumiem zgadzasz się z większością założeń, ale uważasz, że same te założenia wcale nie uzasadniają tez "wrogich" wolności gospodarczej.
Jak będę miał chwilkę to postaram się odnieść przynajmniej do niektórych z nich, choć w większości wypadków to kwestia opinii, czyli moge co najwyżej uzasadniać swoją opinię, szanując odmienność Twojej, a nie dowodząc jej bezpodstawności.

