Vanat napisał(a): Mimo że konsekwentnie wmawiasz mi takie poglądy nigdy ich nie prezentowałem.
To jaki jest cel tego wątku? Co Ty usiłujesz tutaj nam sprzedać? Bo ja ten wątek rozumiem, jako próbę redukcji koncepcji wolnego rynku do absurdu. Jeśli to coś innego, to wyjaśnij, co, a nie jedź na 5 warstwach ironii.
Cytat:Zawsze prezentowałem pogląd, że system ekonomiczny i polityczny powinien skutecznie realizować całe spektrum potrzeb i wartości danego społeczeństwa oraz powinien gwarantować długotrwałą stabilność. To czy będzie to akap, komunizm, coś po środku, czy w końcu coś dynamicznie zmieniającego się i dostosowując do aktualnych realiów jest sprawą dalece wtórną
Ale to jest bzdura. Wiemy bowiem z doświadczenia historycznego, że to, jaki mamy ustrój gospodarczy jest kwestią
kluczową. Ważniejszą znacznie od pobożnych życzeń o spektrach, które wszak opowiadają wszyscy politycy niezależnie od opcji.
pilaster napisał(a): Nic podobnego. To różnica cywilizacyjna. Pomiędzy szkiełkiem i okiem a czuciem i wiarą.
Ja rozumiem, że chciałbyś tak wierzyć, że Ty się kierujesz w 100% naukowymi pryncypiami, a
Vanat – w 100% ideologią. Ale tak nie jest.
Vanat wcale w ciemię bity nie jest. A Ty, jakby nie patrzeć
wierzysz w kapitalizm i ekstrapolujesz jego skuteczność bez uzasadnienia w danych.
Cytat:Dogadają się, ponieważ jeżeli się nie dogadają, to przestaną być właścicielami, na rzecz tych, którzy się dogadać potrafią.
No pięknie. Tylko takie rzeczy można mówić o dobrach, które, choć rzadkie nie są wyłączne. Jeśli współwłaściciel atmosfery postanowi ją uczynić niezdatną do życia, to o żadnej zmianie właścicielstwa być nie może.
Cytat:Po drugie, nawet jeżeli zmiany zachodzą i mają takie powody jak twierdzą klimatyści, to jest to tylko szczególna odmiana "problemu wspólnego pastwiska".
Bardzo szczególna. Bo atmosfera jest tylko jedna. Jej właściciel zatem nie będzie miał żadnej konkurencji. Owszem – możliwe jest takie rynkowe podejście do problemu – osoby emitujące CO₂ płacą osobom pochłaniającycm CO₂. Ale tutaj na drodze musi stanąć państwo. I musi istnieć porozumienie międzypaństwowe.