Hej! Byłem wczoraj w RCKiKu. Jak stałem w kolejce, to zapytali mnie, czy nie oddałbym płytek zamiast krwi pełnej, bo potrzebne są płytki osoby mojej grupy. Zgodziłem się i podzielę się, jak wygląda procedura.
Dostajesz w miarę normalną igłę, która służy zarówno za pobór, jak i za powrót. Procedura trwa około godziny. W tym czasie maszyna przerabia w drobnych dawkach około 3 litrów Twojej krwi. Dostałem informację, że środek przeciwzakrzepowy może powodować spadek poziomu wapnia i mrowienie. Rzeczywiście czułem mrowienie w ustach, które ustało po podaniu wapnia (doustnie). Powrót krwi troszeczkę bolał, ale nic strasznego. Po całym zabiegu czułem się lepiej, niż po oddaniu pełnej krwi, bo zabieg nie powoduje spadku ciśnienia (dostaje się soli fizjologicznej w zamian za utracone osocze). Cały układ, w którym płynie krew łącznie z wirówką jest jednorazowy, zakładany na pompy perystaltyczne i (chyba) stojan silnika elektrycznego do wirówki. Z ciekawości poszukałem w necie przetargu – zestaw ten kosztuje około pół klocka. Produkt procedury wygląda bardzo niepozornie – cieniutki plastikowy flaczek zawierający trochę osocza z płytkami. Do legitymacji jest to ekwiwalent 500 ml krwi pełnej. Następną donację można zrobić już po miesiącu. Ponoć nie każdy może (trzeba mieć mocne żyły), ale może to być alternatywa dla tych, co mdleją od utraty krwi.
Dostajesz w miarę normalną igłę, która służy zarówno za pobór, jak i za powrót. Procedura trwa około godziny. W tym czasie maszyna przerabia w drobnych dawkach około 3 litrów Twojej krwi. Dostałem informację, że środek przeciwzakrzepowy może powodować spadek poziomu wapnia i mrowienie. Rzeczywiście czułem mrowienie w ustach, które ustało po podaniu wapnia (doustnie). Powrót krwi troszeczkę bolał, ale nic strasznego. Po całym zabiegu czułem się lepiej, niż po oddaniu pełnej krwi, bo zabieg nie powoduje spadku ciśnienia (dostaje się soli fizjologicznej w zamian za utracone osocze). Cały układ, w którym płynie krew łącznie z wirówką jest jednorazowy, zakładany na pompy perystaltyczne i (chyba) stojan silnika elektrycznego do wirówki. Z ciekawości poszukałem w necie przetargu – zestaw ten kosztuje około pół klocka. Produkt procedury wygląda bardzo niepozornie – cieniutki plastikowy flaczek zawierający trochę osocza z płytkami. Do legitymacji jest to ekwiwalent 500 ml krwi pełnej. Następną donację można zrobić już po miesiącu. Ponoć nie każdy może (trzeba mieć mocne żyły), ale może to być alternatywa dla tych, co mdleją od utraty krwi.
