zefciu napisał(a):pilaster napisał(a): A konkretnie kto i w jaki sposób?Cytat:Doprawdy? A konkretnie kto?Ale że mam Ci wypisać listę wszystkich badaczy ze wszystkich uczelni zajmujących się klimatem?
Wystarczy tych, którzy publicznie głoszą, że najlepszą metodą na walkę z owym mniemanym ociepleniem jest redukcja populacji i/lub konsumpcji (zakaz latania samolotem, spożywania mięsa, posiadania samochodu, etc...), dają za przykład Kubę i uzasadniają to "naukawo"
Cytat:jak ma potem właściciel z tej działki korzystać? Jak ma czerpać z niej zyski i jak ma w nią inwestować? I tak wszelkie zanieczyszczenia dostaną się prawdopodobnie na inne działki.
Tak samo jak z działkami na lądzie. Też można wylać szambo, albo wysypać śmieci na działkę sąsiada. Problemy techniczne oczywiście są, ale w miarę rozwoju cywilizacyjnego coraz mniejsze.
Cytat:Więc i tak zadaniem reżimu będzie zadbanie, aby jeden syfiarz zapłacił tym, co sprzątają.
No tak właśnie działa wolny rynek - wymaga sprawnego państwa
Cytat:A to można uzyskać i bez prywatyzowania samego powietrza.
To może i z gruntami tak się da uzyskać? Może i prywatna własność ziemi to zbędny balast, który trzeba odrzucić?
Cytat:Cytat:Skoro owe ryby deklarują chęć i ochotę wymordowania 90% populacji i zamknięcia 90% ocalałych w gułagach, to owszem nalezy do nich strzelać dopóki są w beczkach.Skoro ci, którzy to deklarują to mały odsetek wszystkich osób przekonanych o realności GO,
Doprawdy? Jakoś w żadnej publikacji na ten temat żaden autor się od tej rzekomej mniejszości nie odcina i jej nie krytykuje. W polskim internecie innych publikacji na ten temat, niż te pochodzące z tego rzekomo małego odsetka nie ma wcale.
Cytat:Cytat:Skąd ta pewność? Interes urzędnika w utrzymaniu dobrej kondycji jakiegoś zasobu, choćby nawet kompetentnego urzędnika w państwie praworządnym i wolnorynkowym, o wysokim IEF, zawsze będzie słabszy niż interes właściciela tego zasobu.Pod warunkiem, że z jakości tego zasobu jakoś wynika jego wartość.
A z czego ma wynikać? Wartość rynkową zasobu, tzw wartość rezydualną RV, określają przyszłe dochody, jakie można z zasobu uzyskać, dokładnie
RV = (a/r)*(1-e^-r*t),
gdzie r to średnia stopa procentowa w gospodarce, t - średni oczekiwany czas władania zasobem, (w gospodarce wolnorynkowej i praworządnej t dąży do nieskończoności), a to średni roczny zysk z zasobu w czasie t
Zdewastowanie zasobu (wycięcie lasu, przełowienie łowiska, zalanie jeziora ściekami, etc) drastycznie obniża jego RV, nawet poniżej zera.
I owszem, upaństwowienie oceanu czy atmosfery, jest lepszym rozwiązaniem niż pozostawienie ich jako zasobów "niczyich. Ale prywatyzacja byłaby jeszcze lepsza.

