ZaKotem napisał(a): Dla ekofila wilk czy tym bardziej ryś jest wart więcej niż sarna czy dzik, bo rzadsze dobro jest wartościowsze, dla myśliwego stosunek wartości jest inny. Wilk ma wartość ujemną, bo każdy żywy wilk zmniejsza ilość martwych saren możliwych do pozyskania. Stąd antydrapieżniczy etos myśliwych, z którym powszechna etyka jest coraz mniej zgodna.I tu widać punkt, w którym myślistwo i przyroda się rozjeżdżają. Drapieżniki przetrwały pomimo, a nie dzięki myśliwym.
Swoją drogą to one są odpowiedzią na problemy z regulowaniem wielkości populacji.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.


