Glassius napisał(a):DziadBorowy napisał(a): Możliwość zobaczenia niedźwiedzia czy też żubra w naturze jest dla wielu cenniejsza niż możliwość jego odstrzału a obecność tych zwierząt podnosi atrakcyjność turystyczną terenów na których występują - stąd między innymi popularność Bieszczad, postrzeganych jako kraina dzika i naturalna.Możliwość odstrzału jest jeszcze cenniejsza. Taka przyjemność za samca żubra kosztuje 40 tys. złotych, a i tak to weterynarze i leśnicy wskażą konkretnego osobnika do odstrzału. Kto zapłaci tyle, by żubra obejrzeć?
Ale ludzi, którzy chcą zobaczyć a nie zastrzelić (choć w tym przypadku raczej właściwym określeniem jest "wykonać egzekucję") jest jednak znacznie więcej. Więc sumarycznie i tak wychodzi na plus.
Cytat:Do bażantów myśliwi chcą strzelać, ale ich brakuje. Dlatego najpierw je hodują i wypuszczają, płacąc za to grubą kasę. Zgodnie z etosem myśliwskim, nikt ich nie będzie prosto z hodowli wypuszczał i zaraz strzelał (choć znając buractwo myśliwych, pewnie się tak zdarzało).
Zdarzało, zdarzało.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,21471317,szyszko-urzadzil-sobie-strzelanie-do-hodowlanych-bazantow-to.html
Jeżeli w coś takiego bawi się minister i szef PZŁ to zakładam, że jest to praktyka powszechna. Mniemać też można na tej postawie, że ten cały "etos" to zwykła ściema i mydlenie oczu.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

