zefciu napisał(a):Cytat:Jakie inne mechanizmy, poza świadomą polityką lewicowych elit, sprawiły, że we wspolczesnej Polsce bicie dzieci przez rodziców jest wiele rzadszym zjawiskiem niż 100 lat temu?Chociażby:
- Wzrost wartości dziecka w związku ze spadkiem dzietności.
- Mniejsza wartość ślepego posłuszeństwa związana ze wzrostem różnorodności strategii gospodarczych i technologii.
- Świadomość szkodliwości kar cielesnych wynikająca z badań naukowych.
Ogólnie przejście od rozrodczości typu r, do rozrodczości typu K. W społeczeństwie preindustrialnym, rolniczym, kobiety rodzą dzieci często, ale niewiele z tych dzieci dożywa do dorosłości. Dziecko jako takie nie jest więc wiele warte. Brutalność wobec nich nie jest zatem kosztowna.
W momencie przejścia demograficznego, dzieci nadal rodzi się dużo, ale przestają one umierać. W efekcie przeciętna rodzina w tym okresie przejściowym ma nawet i kilkanaścioro dzieci. Równocześnie ciągle utrzymują się nawyki z poprzedniego okresu - zatem stosowanie ścisłej dyscypliny i kar cielesnych w celu utrzymania porządku w domu jest czymś naturalnym.
Kiedy dzieci po przejściu demograficznym rodzi się mało, każdemu można poświęcić więcej uwagi. Równocześnie wskutek rosnącej konkurencji (wsp c*N^2 w równaniu logistycznym) coraz więcej uwagi poświęcać im po prostu trzeba. W końcu dochodzi do takiej sytuacji jak w paleolicie, gdzie przeciętna kobieta rodziła stosunkowo niewiele dzieci, populacja była stabilna, a dzieci w miarę dobrze traktowane (w porównaniu z rolnikami). Jednak liczebność łowców jest regulowana przez liczebność ofiar, a liczebność społeczności postindustrialnej przez wzajemną konkurencję. Zatem wtedy własnie w dzieci inwestuje się najwięcej.

