ZaKotem napisał(a):pilaster napisał(a): Przede wszystkim nie ma żadnego zaplecza politycznego i w związku z tym nie będzie mu kto miał robić kampanii.
Żadna z istniejących partii tez go na sztandar nie weźmie.
Zatem, niezaleznie od swoich poglądów i osobistych przymiotów - efemeryda
To może jeszcze być prawda. Ale być może już nie. W XXI wieku zmieniła się cała struktura mediów, a od specjalistów od przekazywania informacji ważniejsze stały się zdecentralizowane media tworzone przez amatorów. To zmniejsza też wagę pracy klasycznych sztabów wyborczych. Takie eksperymenty będą się zdarzać coraz częściej i za którymś razem to się uda. Może nie w 2020, ale nie wykluczam tego.
To może wystarczyć do zebrania 5-10-15 % elektoratu i wypromowania jakiegoś nowego ruchu politycznego (Nowoczesna, Kukiz, Wiosna, etc). Jednak do przezydentury jest to o wiele za mało.
cobras
Cytat:Kibicuje Hołowni z jednego powodu - jego dobry wynik osłabi kandydatkę PO
Zabawne jest obserwowanie, jak wyznawcy jakiś ruchów politycznych nie mają kompletnie żadnego pojęcia kto i dlaczego ich partie popiera. Dotyczy to zarówno fanów PIS, jak i Konfy, a także, jak widać, lewizny.
Tymczasem SLD ma prawie dokładnie takich samych wyborców jak POKO, tylko głupszych. Kandydatura Hołowni mieści się na styku PO i SLD i tam właśnie będzie szukać wyborców. Z SLD może nawet więcej niz z POKO.
DziadBorowy
Cytat:jego kandydatura to przymiarka do utworzenia nowej partii na przyszłe wybory parlamentarne.
Po co? Żadne nowe ruchy, niezależnie od afiliacji ideologicznej, w ciągu ostatnich kilkunastu lat żadnego trwałego sukcesu nie odniosły. Solidarna Polska, Porozumienie Gowina, Razem, Wiosna, Kukiz, Nowoczesna, etc... Wszystkie zostały rozebrane i wchłonięte przez większe ugrupowania.
ZaKotem napisał(a):cobras napisał(a): Kibicuje Hołowni z jednego powodu - jego dobry wynik osłabi kandydatkę PO, umożliwiając kandydatce Lewicy wejście do II tury. Niech się kato-liberałowie gryzą między sobą, a kato-konserwy (Bosak i Duda) ze sobą
Czyli liczysz na zwycięstwo moralne lewicy polegające na wejściu do finału? Czy też na to, że większość kato-liberałów nagle uzna jakąś lewicówkę za znacznie mniejsze zło, niż prezydent D...?
O, to kwestii nie ulega. Pilaster, jak się zdaje, wypełnia chyba Zakotową definicję katoliberała, a zagłosowałby nawet na szympansa, jeżeliby alternatywą była kukła PIS. Na szympansa, a co dopiero np. na Zandberga, czy choćby Biedronia. Zagrożenie dla Polski ze strony lewizny nawet w przybliżeniu nie jest tak duże, jak to ze strony PIS.
No, przyznaje pilaster, że barierą byłby dopiero Bęgowski - tu miałby poważny zgryz


