Gdyby Tokarczuk była rzeczywiście dobrze znaną w Polsce literatką, to po otrzymaniu przez nią Nobla nie zniknęłby z bibliotek wszystkie jej książki. Już dawno wszyscy by je mieli przeczytane. Moim zdaniem Tokarczuk do tej pory czytana była głównie przez studentów polonistyki i akademików, więc jest trochę racji w tym, co mówi Piekara.
|
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

