Cytat:Nie ok. 242 zł, a co najmniej 299 zł płacilibyśmy w 2019 r. za megawatogodzinę (MWh), gdyby ceny prądu nie były zamrożone, a sprzedawcy energii elektrycznej nie mogli liczyć na rekompensaty. Tak wynika z szacunków URE.
URE podkreślił, że w 2019 r. sytuacja znacząco różniła się od lat poprzednich, kiedy regulator zatwierdzał określony poziom taryf, doszło bowiem do tzw. ustawowego zamrożenia cen na poziomie z czerwca 2018 r.
[...]Według szacunków URE ustalona zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym do "ustawy prądowej" cena energii dla odbiorców końcowych w gospodarstwach domowych powinna w 2019 r. wynosić średnio od ok. 299 zł/MWh do ok. 313 zł/MWh, a maksymalnie nawet 330 zł/Mwh". Jak zaznaczył Urząd, w ten sposób w rozporządzeniu ustalono "quasi taryfę" dla gospodarstw domowych.
Można zatem powiedzieć, że gdyby nie tegoroczne dopłaty dla przedsiębiorstw energetycznych, to sprzedawcy, zgodnie z rozporządzeniem, na rachunkach dla odbiorców umieszczaliby ceny na takim właśnie poziomie - wskazał URE.
https://businessinsider.com.pl/twoje-pie...re/enhf1eq
Dziwi mnie ta cena prądu. 1 MWh to 1000 kWh. Jeśli 1 MWh kosztuje 300 zł, to 1 kWh wynosiłaby 0,3 zł. Co jest dziwne, bo parę lat temu było mi wiadomo, że 1 kwh łącznie z opłatami przesyłowymi kosztuje ok. 1 zł. Muszę sobie w rachunki zajrzeć.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

