Suweren zareagował: organ rządowy "Nasz Dziennik" obnaża plan wrogów narodu. Za kandydaturą Hołowni stoi Ryszard Wojtkowski, który był szefem gabinetu trzech premierów z PZPR i Mazowieckiego na dodatek - "to rzuca jakieś światło" - oświeca redaktorka Małgorzata Rutkowska. "Wszystko wskazuje na to, że pan Hołownia ma podwójne zadanie: po pierwsze, odwołać się do tzw. centrowego, umiarkowanego elektoratu i odebrać go np. ubiegającemu się o reelekcję Andrzejowi Dudzie. Drugie zadanie, chyba nawet ważniejsze, to operacja pt. 'tworzymy fajny, pozbawiony rygoryzmu katolicyzm'."
"Obrońca obscenicznych marszów i ideologii gender" niesie więc dwa zagrożenia: odebranie wyborców Dudzie i, co jeszcze gorsze, fajny katolicyzm. Fajny katolicyzm rzeczywiście brzmi dość groźnie, ale żeby odebrać głosy Dudzie? Nikt wszak o taką zdolność nie podejrzewa np. Kidawy-Błońskiej.
O człowieku świadczą jego wrogowie - jak na razie Suweren wyraża lekkie zaniepokojenie.
"Obrońca obscenicznych marszów i ideologii gender" niesie więc dwa zagrożenia: odebranie wyborców Dudzie i, co jeszcze gorsze, fajny katolicyzm. Fajny katolicyzm rzeczywiście brzmi dość groźnie, ale żeby odebrać głosy Dudzie? Nikt wszak o taką zdolność nie podejrzewa np. Kidawy-Błońskiej.
O człowieku świadczą jego wrogowie - jak na razie Suweren wyraża lekkie zaniepokojenie.

