Hans Żydenstein napisał(a): Ja wiem, że wielu się śmieje z polskiej wersji, bo smok, efekty itd, a tak naprawdę nie oglądali polskiego serialu. W polskim serialu dialogi i wydarzenia są lepsze, nieskrócone, bardziej wierne książce.
Po pierwsze, nie było serialu.
Po drugie, tak, serial był lepszy od filmu, którego też nie było. Ale to tylko z tej prostej przyczyny, że film jest skróconą wersją serialu, więc bez wiedzy książkowej nie da się nic zrozumieć. Serial, od biedy, da się.
Po trzecie, dialogi są wierniejsze, a mimo to serial i film, których nie było, są wyprute z humoru. Zostawiono jeden jedyny greps z rzuconą rękawicą.
Po czwarte, oba dzieła, których nie ma, leżą grą aktorską (z pojedynczymi wyjątkami), teatralizmem tetryków i infantylizmem dzieciaków. Zwłaszcza to drugie psuje scenę, która w opowiadaniach była najbardziej wzruszająca z całej sagi.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

