bert04 napisał(a):Jeszcze nie dociągnąłem do końca, więc bez spoilerów proszę. A "teatralizm tetryków" to drugi grzech główny polskich produkcji, gdzie aktor mówi, jalby był na scenie teatru, z emfazją i dykcją, coby ostatni widz jeszcze słyszał. Dotyczy głównie starzych roczników. Co do zaś dzieci, to w Polsce aktorstwo dziecięce nie istnieje. Biorą krewnych producenta, którzy recytują kwestie jak wierszyki szkolne na Dzień Mamy. Zero emocji lub wczucia w rolę. To wada nie tylko Wieśmina, ale tam uderzała ze względu na rolę Ciri. To jest pierwszy grzech główny polskich produkcji. Jest ich więcej, nie jestem pewien, czy tylko 7, ale to temat na inny temat.
Otóż nie. Pierwszy grzech główny polskich produkcji to całkowity brak reżyserii dźwięku. Polska to zapewne jedyny kraj świata, w którym wszystkie rodzime filmy i seriale trzeba oglądać z napisami.
