Wiecie, uj ze starłorsami, ale Smok napisał sążnisty post, spójny gramatycznie, nie najgorszy stylistycznie i zrozumiały semantycznie, a nie wkleił przy tym żadnego gołego chłopa. To dużo ciekawsze niż jakieś filmidła, o których z góry było wiadomo, że będą desperacką próbą odcinania kuponów od kuponów.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

