magnus napisał(a):Konkursy są do bani, niczego nie uczą. Takie jest moje zdanie.
To jest fajne narzędzie marketingowe do przyciągnięcia klientów do brokera. Natomiast dla uczestników jest to wręcz szkodliwe a nie uczące ich czegokolwiek. Wygląda to tak, że ludzie, którzy nie ryzykują własną kasą a tylko może im się udać wygrać, zwyczajnie jadą po bandzie. Niektórym się poszczęści i wygrają, więc potem myśląc, że są bogami forexu wrzucają dużą kasę na realne konto i zazwyczaj ją szybko tracą
Ludzie to debile. Dla nie pieniądz to pieniądz. Jak ja go zdobyłem, to dla mnie nie jest istotne. Ja tam w coś go wsadzę i liczę na zysk. Szok przeżyłem widząc, że większość ludzi mając dodatkowy hajs, po prostu go rozwala, bo "łatwo przyszło, łatwo poszło". Mnie nie szkoda ludzi z takim podejściem. Jak się rajcuje i merda ogonem bez udziału rozumu to no cóż... Frajer.
cobras napisał(a): I dobrze, połowa reklam w necie to "Zarabia xxxx PLN dziennie nie wychodząc z domu, zobacz jak" które nacinają frajerów na inwestowanie na Forexie. Przydałoby się to ukrócić, nie ma co cwaniaczkom nabijać kabzy.
No ja zainstalowałem apkę z 1000$ na wejściu. Kompletnie bez przygotowania zacząłem się bawić w Forex. Po krótkiej zabawie odkryłem, że na sekundowych swapach da się wykręcić najlepsze wyniki. Po dwóch dniach były to setki tysięcy, po trzech już dwa miliony. I dałem se spokój, bo to zabawa algorytmem do naganianie debili. Forex to pożeracz czasu i pieniędzy. Nie wiem jakim idiotą trzeba być, żeby nie zauważyć, że dali ci do ręki zabawkę, która ma Cię skusić do wywalenia własnych pieniędzy. Kogo tu żałować?
lumberjack napisał(a): Jestem przeciwko nadopiekuńczemu państwu, ale uważam, że w niektórych przypadkach powinno chociaż utrudniać życie jakimś procederom.
Palenie szlugów jest szkodliwe, ale dozwolone. Tak samo powinno być z uczestnictwem w piramidach finansowych czy grach hazardowych. Ktoś chce w tym brać udział? Ok, ale taki FOREX czy Amber Gold powinny mieć obowiązek informowania dużymi literami, czarno na białym, że branie udziału w tym i owym z wysokim prawdopodobieństwem grozi utratą pieniędzy. Jeśli ktoś jest tego świadomy i chce w tym brać udział - jego sprawa.
Nie powinno być takich reklam jak ta Forexowa, przytoczona przez Cobrasa. One wprowadzają w błąd. Tak jak Amer Gold wprowadzał w błąd lub tak jak cały czas wprowadzają w błąd firmy sprzedające "luksusowe" garnki, pościele, aparaty słuchowe, które kosztują zawsze parę tysi. O parę tysi za dużo. Ogólnie przy całej mojej sympatii do wolnorynkowości jestem za tym aby przy pomocy socjalistycznej interwencji utrudniać życie wszystkim firmom działającym na granicy prawa i oszustwa; żerującym na ludzkiej naiwności.
Przymusu inwestowania, tak jak i palenia czy picia nie ma. Dziwnie się źle debilom to zwykła sprawiedliwość. Jak ktoś daje się nabrać, mimo ostrzeżeń o tym, że na Forexie zarabia mniej niż jedną piąta inwestujących, to albo to debil skończony, albo megaloman czyli inny rodzaj debila.
Socjopapa napisał(a): Na każdym kursie Forex jest to mówiona wołami. Wystarczy trochę pomyśleć, zanim się wsadzi w coś kasę. Od kilkuletnich dzieci oczekuje się, że będą myślały zanim coś zrobią - tym bardziej można i należy tego oczekiwać od ludzi dorosłych. A rzeczone reklamy są upierdliwe i do tego ogranicza się ich zło - jak się w nie nie klika to nikomu krzywdy nie zrobią.
Złotymi zgłoskami trzeba to zapisać.
fertenbitenhiy napisał(a): Ja może głupi jestem, ale celowe wprowadzanie kogoś w błąd w celu uzyskania korzyści finansowej jest chyba przestępstwem.
Więc jeśli takie reklamy celowo oszukują ludzi to są nielegalne i nie potrzeba dalszy regulacji w tym zakresie. Bo przecież nie potrzeba nam prawa zakazującego kradzieży książek i osobnego kompletnie prawa zakazującego kradzieży długopisów.
Jeśli te reklamy nie są oszustwem, to w czym problem?
Są w takowych reklamach nawet ostrzeżenia o ryzyku. Też problemu nie widzę.
Socjopapa napisał(a):bert04 napisał(a): Można narzekać na głupotę ludzką
Ja nie narzekam - twierdzę tylko, że jeśli ktoś ma być traktowany jak debil to powinien być traktowany jak debil konsekwentnie.
Sam w Forex się nie bawię. Z ryzykownych inwestycji to sobie akcje startupów kupuję i inwestuję w ruchomości. I bezpieczniejsze to jest i logiczniejsze. W ogóle dziwi mnie to, że nie uczy się o kopertach i dzieleniu portfela. Jak byłem gnojkiem jeszcze i nie miałem konta to sobie dzieliłem zyski na koperty (starodawna metoda), jedna to wydatki sztywne, druga to na czarną godzinę. Jak sobie te cuda opanowałem i miałem konto to sobie zacząłem inwestować w cztery działy o różnym ryzyku: ruchomości, nieruchomości, akcje i obligacje, oszczędnościówki. Bardziej asekuracyjnie inwestować chyba się nie da. A zyski są. Tylko, że tutaj trzeba inwestować także czas, trochę pracy i pomyślunku a potem czekać na zwrot. Rozumiem, że instrumenty finansowe są atrakcyjne. Ale po kij się pchać w te najbardziej ryzykowne?
Sebastian Flak


