Na pewno języki tonalne (również szwedzki) poprzez nieustanne ćwiczenie tych wszystkich relacji dźwiękowych sprzyjają dobremu słuchowi muzycznemu. Podobnie jak atakowanie małych Polaków tymi wszystkimi 'dź, dż, ż, ź etc' bardzo wyostrza dykcję. Taki przeciętny Anglik nie jest w stanie rozróżnić tych głosek.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

